W ostatnich latach nie brakowało tenisistek z Rosji, które postanowiły zmienić swoją narodowość. Mowa m.in. o Darii Saville (teraz reprezentuje Australię), Jelenie Rybakinie i Julii Putincewej (obie grają dla Kazachstanu) czy Warwarze Graczewej (Francja).
Teraz w ich ślady poszła Elina Awanesjan. Na początku sierpnia 2024 roku zawodniczka poinformowała, że od turnieju WTA Cincinnati będzie występować pod flagą Armenii. Tenisistka miała ku temu podstawy.
Awanesjan co prawda urodziła się w rosyjskiej miejscowości Piatigorsk na Kaukazie, ale jej rodzice pochodzą z Górskiego Karabachu. 21-latka jest mocno związana z kulturą ormiańską i wielokrotnie podróżowała do Armenii.
ZOBACZ WIDEO: Muzyka z Harry'ego Pottera i miotła. Kabaret, jak przywitali gwiazdora
WTA 250 w Monterrey jest drugim turniejem, w którym tenisistka występuje pod nową dla siebie narodowością. Mimo tego Awanesjan nadal kojarzona jest jako Rosjanka, o czym boleśnie przekonała się po meczu z Eliną Switoliną.
Ukrainka po ostatniej piłce meczowej podeszła do sędzi, by podziękować jej za to spotkanie. 29-latka tego samego nie zrobiła z rywalką z kortu. Tym samym Switolina nie podała ręki Awanesjan, co wyłapały kamery (patrz na końcu artykułu).
W sieci pojawiły się negatywne komentarze w kierunku ukraińskiej tenisistki. W jej obronie stanął natomiast jej rodak, Władysław Heraskewycz, skeletonista, dwukrotny olimpijczyk (z Pjongczangu w 2018 roku i Pekinu w 2022 roku).
"I jest to absolutnie właściwe zachowanie, jeżeli sportowcy po drugiej stronie boiska nie potępiają zabijania twoich przyjaciół" - napisał sportowiec, przypominając, że Awanesjan nie potępiła ataku Rosji na Ukrainę.
Zachowanie Switoliny po meczu od 4:47:
Zobacz także:
Sukces młodego Polaka. Maks Kaśnikowski zadebiutuje w US Open
Świątek pochwaliła się prezentem. "Cooooo?!"