Olaf Pieczkowski jest jednym z trzech Polaków, który dzięki "dzikiej karcie" mógł wystartować w turnieju głównym Invest in Szczecin Open. 20-letni tenisista miał pojawić się na korcie centralnym już w poniedziałek wieczorem, ale na przeszkodzie stanął ulewny deszcz. Pojedynek z Federico Corią został przeniesiony na wtorek.
Przeciwnikiem Olafa Pieczkowskiego był rozstawiony z numerem drugim Argentyńczyk. Federico Coria ma za sobą serię sześciu wygranych na mączce w Szczecinie i jest obrońcą trofeum. W poprzednim sezonie, w drodze po tytuł, Federico Coria zwyciężał z Henrim Squire, Lucasem Gerchem, Jaume Munarem, Francesco Maestrellim oraz Vitem Koprivą. Zapowiadał powrót do stolicy województwa zachodniopomorskiego i dotrzymał słowa.
W pierwszym secie prawie nie było walki, a Federico Coria pokazał, że również w tym sezonie stawił się w Szczecinie w wysokiej formie. Argentyńczyk zapewnił sobie zwycięstwo 6:0 w ciągu 22 minut.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Odrobina walki była na początku drugiego seta, a Olaf Pieczkowski zdobył prowadzenie 2:1 z przewagą przełamania. Federico Coria przebudził się w tym momencie i przed zakończeniem meczu zwyciężył w pięciu gemach, a przegrał tylko jednego. Przyspieszenie Polaka wystarczyło na 40 minut walki w drugim secie. Cała konfrontacja zakończyła się szczęśliwie dla Argentyńczyka po godzinie i dwóch minutach.
I runda gry pojedynczej:
Federico Coria (Argentyna, 2) - Olaf Pieczkowski (Polska, WC) 6:0, 6:3