Jako pierwsi w środę zagrali Maks Kaśnikowski i Kamil Majchrzak. Obaj tenisiści pojechali do Saint Tropez po nieudanym występie w meczu Pucharu Davisa przeciwko Korei Południowej. We wtorek singliści numer dwa i trzy w Polsce wystartowali w grze pojedynczej Challengera i tylko Kamil Majchrzak zwyciężył z przeciwnikiem Borną Gojo. Maks Kaśnikowski gra w deblu już na pocieszenie.
Przeciwnikami Polaków byli Francuzi - Harold Mayot i Luca Sanchez. Mieli oni jeszcze mniejsze doświadczenie we wspólnym graniu, ponieważ dopiero po raz pierwszy połączyli siły w Saint Tropez. Oba sety zakończyły się takim samym wynikiem 6:3 dla Maksa Kaśnikowskiego i Kamila Majchrzaka. W ćwierćfinale zanosi się na trudniejsze zadanie, ponieważ potencjalnymi rywalami są rozstawieni z numerem pierwszym Andre Goransson i Sem Verbeek.
W środę wystartowali również Szymon Walków i Ryan Seggerman. Polsko-amerykański duet przeniósł się do Francji po wspólnym osiągnięciu finału w Szczecinie. Ostatecznie nie zdobyli trofeum w wyniku porażki z Guido Andreozzim i Theo Arribage. Niezależnie od tego postanowili również spróbować swoich sił na korcie twardym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Tym razem przygoda Szymona Walkówa i Ryana Seggermana zakończyła się już w pierwszej rundzie. Mocniejsi w dwusetowym meczu okazali się Benjamin Hassan i David Vega Hernandez. Pierwsza partia zakończyła się wynikiem 6:4, a druga została podsumowana dopiero tie-breakiem. Także w nim lepsi okazali się przeciwnicy polsko-amerykańskiego duetu.
I runda gry podwójnej:
Maks Kaśnikowski (Polska) / Kamil Majchrzak (Polska) - Harold Mayot (Francja) / Luca Sanchez (Francja) 6:3, 6:3
Benjamin Hassan (Liban) / David Vega Hernandez (Hiszpania) - Ryan Seggerman (USA) / Szymon Walków (Polska) 6:4, 7:6 (5)