Do tego turnieju jest zgłoszona Świątek. Menedżerka Polki potwierdza

Getty Images / Susan Mullane/ISI Photos / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Susan Mullane/ISI Photos / Na zdjęciu: Iga Świątek

Są szanse, że już niedługo kibice znów będą emocjonowali się rywalizacją Igi Świątek. Sztab Polki poinformował, do którego kolejnego turnieju jest zgłoszona liderka rankingu.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla milionów fanów na świecie to była niespodziewana decyzja. Kilka dni temu Iga Świątek poinformowała o wycofaniu się - z powodów osobistych - z turnieju rangi WTA 1000 w Pekinie (25 września - 6 października).

"Ze względów osobistych jestem zmuszona wycofać się z China Open w Pekinie. Jest mi bardzo przykro, ponieważ spędziłam tam wspaniały czas wygrywając w ubiegłym roku. Nie mogłam się doczekać, aby tam wrócić. Kibice będą mogli tam zobaczyć wspaniały tenis. Żałuję, że nie będę tego częścią" - napisała Świątek w oświadczeniu opublikowanym przez WTA.

W stolicy Chin Polka miała bronić tytułu. Wycofanie się z rywalizacji oznacza, że 23-latka straci 1000 punktów w rankingu WTA. Nadal będzie jednak liderką, bowiem jej obecna przewaga nad drugą w zestawieniu Aryną Sabalenką wynosi ponad 2000 punktów.

Kibice przede wszystkim zastanawiają się jednak, kiedy Świątek wróci do rywalizacji? Są szanse na to, że fani zobaczą Polkę w Wuhan, gdzie turniej WTA 500 zaplanowano od 7 do 13 października.

- Kolejny turniej do którego została zgłoszona Iga są zawody w Wuhan - poinformowała serwis i.pl Paula Wolecka, menedżerka Igi Świątek.

Trzeba jednak pamiętać, że Polka wycofując się z turnieju w Pekinie także była na liście zgłoszeń.

Dziennikarze portalu zapytali również menedżerkę Polki, czy są szanse na start liderki rankingu w finałowym turnieju Billie Jing Cup, zaplanowanym od 12 do 20 listopada?

- W sprawie udziału Igi w turnieju Billie Jean King Cup nie zapadły jeszcze decyzje - powiedziała dla i.pl Wolecka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni

Źródło artykułu: WP SportoweFakty