Wspiął się na szczyt. Jego serce skradła Miss Polski

Instagram / magdalenabienkowska / Na zdjęciu: Łukasz Kubot i Magdalena Bieńkowska
Instagram / magdalenabienkowska / Na zdjęciu: Łukasz Kubot i Magdalena Bieńkowska

Jako pierwszy Polak zdobył tytuł w Wimbledonie, a potem został najlepszym deblistą świata. Łukasz Kubot znalazł wielkie szczęście poza kortem tenisowym. Od kilku lat tworzy udany związek z piękną modelką Magdaleną Bieńkowską.

W tym artykule dowiesz się o:

Magdalena Bieńkowska zdobyła tytuł Miss Polski w 2015 roku. Pochodzi z Mrągowa, a swoją edukację w szkole średniej rozpoczęła w Bydgoszczy, jednak ukończyła liceum w Mikołajkach, położonych na Mazurach. W późniejszym okresie rozpoczęła studia, a w 2015 roku obroniła pracę licencjacką na kierunku stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Warszawskim.

Modelka od dłuższego czasu tworzy szczęśliwy związek z Łukaszem Kubotem, pomimo 12-letniej różnicy wieku. Zaręczyli się w połowie 2020 roku, a kilka tygodni później tenisista ogłosił, że zostanie ojcem. Ich córka, Zosia, urodziła się 9 września 2020 roku.

Jak doszło do spotkania Kubota z byłą Miss Polski? - Poznaliśmy się dzięki wspólnym znajomym z branży tenisowej. Zawsze grałam w tenisa. Cała moja rodzina gra w tenisa. Ja również grałam, choć nie zawodowo i nie na takim poziomie, jak Łukasz, ale to nas połączyło - wspominała Bieńkowska w programie "Dzień Dobry TVN".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje

Co interesujące, Bieńkowska przez długi czas ukrywała swoją ciążę. - To nie było trudne. Mój brzuch pojawił się bardzo późno. Sama czekałam, aż się w końcu pojawi. Nie ukrywaliśmy tego celowo, wszystko wyszło naturalnie. Chcieliśmy zachować dla siebie jak najwięcej - wyjaśniła w telewizyjnym wywiadzie.

Zosia urodziła się w czasie pandemii koronawirusa. W tym okresie Kubot potrzebował negatywnych wyników testów na COVID-19, aby móc uczestniczyć w turniejach tenisowych. Dlatego para udała się do szpitala na badania, a wizyta niespodziewanie zakończyła się... porodem.

- To było tak, że pojechaliśmy do szpitala, w którym mieliśmy rodzić, żeby zrobić test na koronawirusa. Łukasz musiał być pewny przed wylotem na turniej. Tej samej nocy zaczęłam się trochę źle czuć i stwierdziłam, że jak już będę w szpitalu, zrobię KTG. No i zostałam już w tym szpitalu. Dzwonimy do taty, który czeka na pobranie krwi i mówię: rodzę! - opowiedziała partnerka Łukasza Kubota.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty