Po tym, jak Szymon Walków udał się do Portugalii, najpierw wystartował w turnieju rangi ATP Challenger w Lizbonie. Wówczas po raz pierwszy w karierze połączył siły z Hiszpanem Sergio Martosem Gornesem, lecz duet ten odpadł od razu.
Polsko-hiszpańska para wystartowała wspólnie także w imprezie rangi ATP Challenger w Bradze. Tam w pierwszej rundzie trafili na występujących dzięki "dzikiej karcie" Portugalczyków Tiago Pereirę i Duarte Vale, którzy niespodziewanie okazali się lepsi po super tie-breaku 7:6(1), 3:6, 10-6.
W premierowej odsłonie Walków i Gornes przełamali na 2:1, ale w szóstym gemie rywale odrobili stratę. Ostatecznie o końcowym wyniku partii zadecydował tie-break, w którym Pereira i Vale zdominowali przeciwników, którzy zdobyli tylko punkt.
II partia układała się podobnie jak pierwsza, lecz początkowo na korzyść Portugalczyków, którzy po przełamaniu prowadzili 2:1. W szóstym gemie Polak i Hiszpan odrobili stratę, a następnie poszli za ciosem. Ostatecznie od stanu 1:3 okazali się nieuchwytni dla rywali i triumfowali 6:3.
Dzięki temu doprowadzili do super tie-breaka. W nim przez cały czas Walków i Gornes gonili rywali. Z kolei Pereira i Vale największą przewagę uzyskali praktycznie pod koniec (7-4) i już do samego końca pozostali nieuchwytni, triumfując 10-6.
Tiago Pereira / Duarte Vale (Portugalia, WC) - Szymon Walków (Polska) / Sergio Martos Gornes (Hiszpania) 7:6(1), 3:6, 10-6
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje