Po turnieju rangi ATP Challenger w portugalskiej Lizbonie, gdzie Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski osiągnęli półfinał, polski duet przeniósł się do Hiszpanii. Tam na korcie twardym przystąpili do imprezy w Alicante.
Biało-Czerwoni zostali rozstawieni z "trójką". Dzięki temu byli faworytami w meczu pierwszej rundy, ale niespodziewanie odpadli na dzień dobry, bo lepsi okazali się Hiszpanie Rafael Izquierdo Luque i Ivan Marrero Curbelo - 6:7(5), 4:6.
Premierowa odsłona stała pod znakiem niewykorzystanych break pointów po obu stronach, których łącznie było dziewięć. Oba duety nie straciły swoich podań, przez co o końcowym wyniku zadecydował tie-break.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: był krok od śmierci. A teraz takie informacje
Znakomicie rozpoczęli go Luque i Curbelo (3-0), lecz tym samym odpowiedzieli Polacy (3-3). Ci jednak znów stracili trzy punkty z rzędu, tym razem jednak tylko jeden przy swoim serwisie (3-6). To jednak sprawiło, że Hiszpanie mieli trzy piłki setowe i wykorzystali ostatnią z nich głównie dzięki podaniu.
W II partii oba duety ponownie błyszczały we własnych gemach serwisowych. Do stanu 4:4 żaden z nich nie wypracował nawet break pointa. Ostatecznie jednak wszystko zmieniło się w dziewiątym gemie.
Luque i Curbelo wypracowali dwa break pointy. Pierwszy z nich Drzewiecki i Matuszewski obronili, lecz przy drugim skapitulowali. Hiszpanie z kolei do końca meczu pozostali nieuchwytni przy swoim podaniu i w dziesiątym gemie stanęli przed szansą zakończenia spotkania, co udało im się przy pierwszej możliwości.
I runda gry podwójnej:
Rafael Izquierdo Luque / Ivan Marrero Curbelo (Hiszpania) - Karol Drzewiecki / Piotr Matuszewski (Polska, 3) 7:6(5), 6:4