W piątek Iga Świątek ogłosiła, że rozstała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Pracowali ze sobą przez ostatnie trzy lata, razem wygrali 18 turniejów, w tym cztery wielkoszlemowe. Do tego Polka przez 123 tygodnie była liderką rankingu WTA.
Widać było, że od kilku miesięcy nie układało się pomiędzy Świątek, a Wiktorowskim. Pora rozstania jest jednak niecodzienna, bowiem do końca sezonu zostało zaledwie kilka tygodni. Nerwowa atmosfera najbardziej rzucała się w oczy, kiedy Polce nie szło, bowiem często dochodziło do nerwowej wymiany zdań, pomiędzy samą zawodniczką, a jej boksem.
Teraz o kulisach rozstania napisał dziennikarz "Przeglądu Sportowego Onet" Sebastian Parfjanowicz. Wynika z nich, że relacje pomiędzy Wiktorowskim, a Świątek i resztą sztabu nie były zażyłe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
"Regułą było, że sypiali w innych hotelach. Iga Świątek z częścią ekipy w jednym, Tomasz Wiktorowski - w drugim. Spotykali się często wyłącznie na trening, nie chodzili razem na kawę czy kolację. Nie było między nimi specjalnej chemii, ale były zwycięstwa. To działało i wszystkim było wygodnie" - napisał dziennikarz.
Według niego wszystko miało się popsuć po igrzyskach w Paryżu. Wiktorowski miał stać się nerwowy, używać obraźliwych słów, a do tego miał traktować Świątek opryskliwie. Miał prowadzić też mniej sportowy tryb życia.
Najprawdopodobniej nowym trenerem Świątek będzie zagraniczny szkoleniowiec. Wśród głównych kandydatów są były szkoleniowiec Coco Gauff i Andy'ego Murray'a Brad Gilbert, a także Wim Fissette, który współpracował z Naomi Osaką czy Wiktorią Azarenką.