Podczas tegorocznego Wimbledonu Hubert Hurkacz pierwszy raz w karierze doznał poważnej kontuzji. Z tego powodu zmuszony był opuścić igrzyska olimpijskie w Paryżu, a od czasu urazu jego gra jest daleka od ideału.
W tym czasie nasz tenisista i jego trener Craig Boynton oficjalnie zakończyli współpracę. Na ten moment Polak nie zatrudnił nowego szkoleniowca, lecz jego ostatni występ najprawdopodobniej przyspieszy ostateczną decyzję.
Wrocławianin zdecydował się wziąć udział w turnieju rangi ATP 1000 w Paryżu i nie był to najlepszy pomysł. W pierwszej rundzie bezlitosny dla niego okazał się być Amerykanin Alex Michelsen (1:6, 3:6).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Tym samym Hurkacz zakończył sezon i może teraz skupić się na najważniejszej sprawie, czyli nowym trenerze. Na początku października nasz tenisista wyznał, że decyzja zapadnie już wkrótce, a wybór zostanie dokonany spośród trzech kandydatów.
Jednak jak poinformował Sport.pl, według nieoficjalnego źródła "w grze są już dwaj kandydaci", a sama decyzja ma zapaść już w najbliższym czasie. - Trwa końcowy etap rozmów - to przekazał z kolei przedstawiciel teamu Polaka.
Mimo że nieznana jest tożsamość wspomnianych kandydatów, to jeden z nich ma być dużą postacią w świecie tenisa. Z kolei ze wspomnianego grona wypaść miał były trener Novaka Djokovicia, a zatem mogliby być to Goran Ivanisević, Marian Vajda lub Boris Becker.
Ale jakie to nazwiska nie wiadomo.
Mowa trawa. Wiśta-wio.