Po dwóch seriach gier w grupie fioletowej pewne było, że awans z pierwszej pozycji do półfinału wywalczyła Białorusinka Aryna Sabalenka. Do tego Kazaszka Jelena Rybakina nie miała już żadnych szans na uzyskanie kwalifikacji do fazy pucharowej. Wobec powyższego pojedynek Jasmine Paolini - Qinwen Zheng rozstrzygnął o drugim miejscu w grupie A. Lepsza okazała się Chinka i to ona wystąpi w półfinale.
Reprezentantka Państwa Środka szybko wzięła się do pracy. Po kilku minutach gry złapała swój rytm, a to zwiastowało poważne problemy dla Paolini. Zheng posyłała bardzo mocne returny, którymi zmuszała przeciwniczkę do błędów. W trzecim gemie Włoszka zanotowała całą serię takich prezentów i w efekcie przegrała swój serwis, choć prowadziła w nim 30-0.
Wywalczone przełamanie jeszcze bardziej nakręciło Chinkę. Przy własnym serwisie mistrzyni olimpijska z Paryża była nie do ruszenia. Cały czas mocno uderzała piłkę i wywierała presję na rywalce. Paolini nie miała takiej siły rażenia (w pierwszym secie skończyła tylko 2 piłki i miała 12 niewymuszonych błędów). Dziwić zatem nie powinno, że przy ofensywnie nastawionej Zheng straciła jeszcze serwis w piątym i siódmym gemie. Po 33 minutach siódma rakieta świata zamknęła seta rezultatem 6:1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Paolini skorzystała z przerwy toaletowej po dotkliwej porażce w premierowej odsłonie. Na początku drugiej partii Zheng podarowała jej break pointa, psując forhend. Jednak tej okazji Włoszka nie wykorzystała, ponieważ rywalka natychmiast uruchomiła serwis. Chinka zażegnała niebezpieczeństwo, a potem nastąpiła powtórka z pierwszego seta.
Gdy Zheng weszła na wyższy poziom, Paolini niewiele mogła zrobić. W czwartym gemie Włoszka odczuła mocne returny przeciwniczki i po błędzie z forhendu straciła podanie. Chinka natychmiast odskoczyła na 4:1 i całkowicie kontrolowała wydarzenia na korcie. W szóstym gemie zdobyła kolejne przełamanie. Po chwili obroniła break pointa i serią świetnych serwisów rozstrzygnęła pojedynek.
Zheng odniosła zdecydowane zwycięstwo w zaledwie 67 minut. W środę posłała 12 asów, skończyła 24 piłki i miała 14 niewymuszonych błędów. Do tego postarała się o pięć przełamań, a sama ani razu nie straciła serwisu. Paolini miała tylko sześć kończących uderzeń i aż 22 pomyłki. Panie rozegrały w sumie 96 punktów, z których 59 padło łupem reprezentantki Państwa Środka.
Po zwycięstwie Chinki znamy już komplet półfinalistek z grupy fioletowej. Z pierwszego miejsca awansowała Sabalenka, natomiast z drugiego Zheng. Pokonana w środę Paolini uplasuje się na trzeciej pozycji, a ostatnią lokatę zajmie Rybakina. Dla Włoszki to jeszcze nie koniec zmagań w mistrzostwach WTA, bowiem w czwartek powalczy wspólnie ze swoją rodaczką Sarą Errani o półfinał debla.
WTA Finals, Rijad (Arabia Saudyjska)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 15,250 mln dolarów
środa, 6 listopada
GRA POJEDYNCZA
Grupa A (Fioletowa):
Qinwen Zheng (Chiny, 7) - Jasmine Paolini (Włochy, 4) 6:1, 6:1