Nie wiedział, że jest na żywo. Po słowach o jej czole stracił pracę

Getty Images / Robert Prange / Contributor / Na zdjęciu: Barbora Krejcikova, w ramce Jon Wertheim
Getty Images / Robert Prange / Contributor / Na zdjęciu: Barbora Krejcikova, w ramce Jon Wertheim

Dziennikarz i prezenter Jon Wertheim został wyrzucony z Tennis Channel po "niestosownym" komentarzu na temat dwukrotnej mistrzyni Wielkiego Szlema Barbory Krejcikovej.

W tym artykule dowiesz się o:

W internecie pojawiło się nagranie, na którym Wertheim podczas przerwy reklamowej nawiązał w niestosownych słowach do wyglądu Czeszki. "Za kogo mnie uważasz, za Krejcikovą? Spójrz na czoło, gdy Krejcikova i Zheng będą wchodziły na kort" - rzucił. Słowa te dotarły do samej zawodniczki, która odniosła się do nich po swoim występie w półfinale WTA Finals.

Barbora Krejcikova napisała na portalu społecznościowym X, że jest rozczarowana tak nieprofesjonalnym podejściem. Dodała, że przedmiotem rozmowy powinna być jej gra, a nie wygląd oraz że najwyższy czas, aby "zwrócić uwagę na potrzebę szacunku i profesjonalizmu w mediach sportowych" (więcej TUTAJ).

Kilka godzin później Tennis Channel wydało oświadczenie, w którym poinformowało, że komentator stracił pracę. - Gdy dowiedzieliśmy się o niestosownym komentarzu naszego analityka Jona Wertheima na temat zawodniczki, natychmiast usunęliśmy go z anteny na czas nieokreślony. Stacja oraz Jon przeprosili Barborę Krejcikovą - skwitowano.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku

Sam Wertheim również przeprosił, tłumacząc sytuację ze swojej perspektywy. Wyjaśnił, że komentarz padł podczas próby przed programem i nie miał trafić na antenę.

WTA stanęło po stronie Krejcikovej, publikując oświadczenie: "Nie ma miejsca w sporcie na niestosowne komentarze o zawodniczkach. WTA w pełni popiera mocne wezwanie Barbory do szacunku. To powinno być normą dla wszystkich kobiet w każdym środowisku pracy. Szacunek jest prawem, a nie przywilejem, który trzeba zdobyć".

Komentarze (18)
avatar
biegusek
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A kiedy ona upierała się, że piłka trafiła poza boisko, co przyniosłoby jej i partnerce punkt, a co okazało się wierutna bzdurą, to było OK? Czy nie należałoby w takich przypadkach odejmowac pu Czytaj całość
avatar
Gka
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
I bardzo dobrze 
avatar
Krzysztof Eggert
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
8
4
Odpowiedz
Na szacunek trzeba zasłużyć. A ona oszukała kiedyś przy jednej piłce. 
avatar
Anna Korneluk
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
U nas to by był dalej 
avatar
Użytkownik usunięty
12.11.2024
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
gdyby te same standardy zastosował Canal to wszystkich powinni zwolnić, w Canal oceniają nawet Igi Świątek psychikę?