Miedwiediew znowu pewny siebie: Zagrałem 26 razy lepiej niż w pierwszym meczu

PAP/EPA / Massimo Rana / Na zdjęciu: Danił Miedwiediew
PAP/EPA / Massimo Rana / Na zdjęciu: Danił Miedwiediew

Samo uderzanie przez niego piłki wyrażało, że Miedwiediew był znowu pewny siebie - stwierdził po meczu drugiej kolejki fazy grupowej Alex de Minaur, pierwszy zawodnik wyeliminowany z ATP Finals 2024.

W Turynie po wygranej Jannika Sinnera nad Taylorem Fritzem znaleźliśmy się na półmetku fazy grupowej. Oto, co powiedzieli zawodnicy z grupy Ilie Nastase po swoich wtorkowych meczach.

To dlatego Sinner jest numerem jeden na świecie

Lokalni kibice znów mieli okazję oglądać w akcji swojego bohatera. Są spragnieni jego startów. Przed tym tygodniem Sinner grał we Włoszech ostatnio właśnie w Turynie, w ubiegłorocznej edycji ATP Finals. - Mamy świetną publiczność. Ciężko było mi w tym sezonie zrezygnować ze startu w Rzymie, ale po prostu nie byłem na niego gotowy. Doceniam, że mogę grać teraz, bo nie biorę nic za pewnik - powiedział chłopak z Sesto Pusteria.

Występując przeciw lokalnemu faworytowi, Fritz czuł, że jest szanowany przez trybuny pełne ubranych na pomarańczowo kibiców. - Byli uprzejmi. A zdarzyło mi się już grać w zupełnie szalonych warunkach w innych miejscach - uśmiechnął się.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą

Według Fritza to był wyrównany mecz. - Nie czułem, że zostałem zmiażdżony. Wykonałem dobrą robotę. Szkoda mi jedynie ostatniego gema, ale nie żebym przez cały mecz czuł się przygnieciony.

- Obaj zagraliśmy dobrze i mogę wyciągnąć z tego spotkania sporo pozytywów - powiedział Kalifornijczyk. - Jannik nie dał mi wielu szans. Nie uważam za szansę stanu po 30, gdy on posyła mi asa. To też dlatego jest numerem jeden na świecie - przyznał.

Sinner ma komplet zwycięstw w dwóch meczach, nie stracił jeszcze seta. Fritz przyznał, że gra w hali odpowiada charakterystyce Sinnera z powodu tego, jak uderza on piłkę z linii końcowej.

Ostatnia kolejka fazy grupowej z udziałem Sinnera w czwartek. Jego mecz przeciwko Daniłowi Miedwiediewowi wyznaczono w sesji wieczornej, rozpocznie się nie przed godz. 20:30. W tej samym czasie będzie grała reprezentacja Włoch w piłce nożnej. - Nie prosiłem o tę godzinę, dowiedziałem się o niej po meczu dzisiaj - powiedział Sinner. - Mam nadzieję, że reprezentacja wygra, i że będzie to dobry dzień dla naszego sportu.

Piłka mówi: Miedwiediew znów w grze

W sesji popołudniowej Miedwiediew pewnie pokonał Alexa de Minaura. Miedwiediew przyznał, że dokonał zmiany w naciągu rakiety na to spotkanie. - Zwykle nie robisz takiej zmiany w sprzęcie w czasie turnieju. Ale w związku z tym, że przegrałem pierwszy mecz, właściwie myślałem już bardziej o nowym sezonie - powiedział moskwianin.

Były lider rankingu, aktualnie czwarty w zestawieniu, postanowił potraktować ATP Finals jako teren do testów przed nowym sezonem. - Przygotowania do sezonu, nawet w akademii Mouratoglou, gdzie trenuję i mam dobre warunki, nigdy nie są tym samym, co mecz ATP. Miałem tutaj dwa mecze do przetestowania czegoś nowego. Zrobiłem to dzisiaj i zadziałało.

Nastawienie Miedwiediewa było luźne: - Wszedłem w mecz starając się naprawdę nie przejmować tym, czy przegram, czy wygram, czy gram dobrze, czy nie. I wyszło dobrze. Dla mnie, bo nieszczęśliwie dla Aleksa zagrałem 26 razy lepiej niż w pierwszym meczu - powiedział.

W ostatniej kolejce, w czwartek nie przed godz. 14, de Minaur pożegna się z Turynem meczem przeciwko Fritzowi. - Ciągle mam wiele do wywalczenia - powiedział. - W mojej naturze jest, by wyjść na kort i dać z siebie znowu 150 procent. Mam nadzieję zakończyć turniej z dobrym samopoczuciem.

Nadzieję na dobry występ de Minaura wyraził także Miedwiediew. - Może to być dla mnie ważne - uśmiechnął się moskwianin, który w czwartek wieczorem, w pojedynku członków ATP No. 1 Club, zmierzy się z Sinnerem. Awansuje na pewno w przypadku zwycięstwa, ale może i porażki (jeśli de Minaur pokona Fritza), ale o tym decydowałby także łączny bilans wygranych setów, jeśli nie gemów.

- Wyczekuję ciągu dalszego, bez żadnych oczekiwań, ale w dobrym znaczeniu - stwierdził Miedwiediew. - Chcę teraz zrobić, co się da. Jeśli wyjdzie, dobrze. Jeśli nie wyjdzie, to też ok.

Rywala z Moskwy komplementował de Minaur. - Danił grał dość agresywnie, czego prawdopodobnie nie odczuwałem w poprzednich naszych spotkaniach - powiedział Australijczyk.

De Minaur opisał teorię, która pasuje do jego pojedynku z Miedwiediewem: - W tenisie zdarza się to często, w dalszych fazach, ale też w fazie grupowej. Nie zaliczasz dobrego meczu, bo grasz pod presją, jesteś nerwowy, sporo się od ciebie oczekuje. Ale gdy ten mecz już za tobą, grasz następny jakby już nie przejmując się tym wszystkim aż tak. Powiedziałbym, że to najlepsza możliwa droga. Takie nastawienie pomogło mu wykorzystać o wiele więcej szans niż w poprzednich spotkaniach. Był o wiele bardziej agresywny. Mogłeś to stwierdzić na bazie tego, jak uderzał piłkę: czuł się pewnie.

Zwycięstwo Sinnera nad Fritzem oznacza, że debiut de Minaura w ATP Finals zakończy się na fazie grupowej. - Oczywiście, zakwalifikować się do ATP Finals było moim celem od jakiegoś czasu - powiedział. - To rodzaj nagrody za równą grę przez cały rok. I coś, czego częścią chciałem zawsze być. To było dla mnie niesamowite doświadczenie: od samego bycia tutaj, przez fanów, po to, jak jesteśmy traktowani. Wszystko było świetne oprócz moich rezultatów jak dotąd - śmiał się.

Krzysztof Straszak z Turynu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty