W środę, 13 listopada o godzinie 17:00 miało rozpocząć się spotkanie reprezentacji Polski w turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King. Ostatecznie jednak rywalizacja z Hiszpanią została przełożona.
O tym, że mecz naszej kadry jest zagrożony, informowaliśmy już po północy (więcej TUTAJ). Wówczas kwestią czasu było, kiedy zapadnie oficjalna decyzja.
Ostatecznie przed południem wydany został komunikat, że mecz Polski z Hiszpanią został przełożony na piątek (więcej TUTAJ). - To chyba nawet lepiej. W czwartek pogoda ma się unormować i będziemy mieli dzień na normalny trening. Środę mamy zdezorganizowaną, ponieważ długo czekaliśmy na wiadomość, a teraz nic się nie dzieje. Dobrze, że będziemy mieli jeden dzień, by wrócić do zwyczajnego rytmu pracy - powiedział nam jeden z trenerów, Maciej Domka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą
Mimo że pogoda w Maladze nie rozpieszcza, to nasze tenisistki, a także fotograf kadry Monika Piecha postanowiły udać się na pobliską plażę. Z niej zaprezentowały, jakie warunki panują obecnie w tej części Hiszpanii. Na nagraniu widać, że Iga Świątek i reszta zmagają się z porywistym wiatrem.
"Nie gramy z powodu czerwonego alertu pogodowego. Jeśli przyjechaliście nam kibicować, zadbajcie dziś o swoje bezpieczeństwo" - zaapelowała Katarzyna Kawa.
Z kolei na platformie X komentarze nt. sytuacji w Maladze zamieściła psycholog Igi Świątek i reprezentacji Polski Daria Abramowicz. "W naszym hotelu wszystko w porządku. Jesteśmy tuż nad morzem i to pomaga. Mamy tu mniej deszczu" - przyznała.
Następnie odpowiedziała na pytanie internauty, czy widzi szansę, by zaplanowane na czwartek mecze Japonii z Rumunią i Słowacji z USA odbyły się zgodnie z planem. "Z tego co wiem, czerwony alarm ma zostać utrzymany co najmniej do północy, więc w tej chwili ciężko powiedzieć. Władze są bardzo ostrożne z uwagi na to, co działo się w Walencji, ale plan jest taki, że wszyscy są gotowi na jutro" - napisała.