Przypadek Świątek doprowadzi do zmian? Dyrektor WADA przyznaje: problem istnieje

Getty Images / Joaquin Corchero/Europa Press / Foto Olimpik/NurPhoto / Matt Roberts / Na zdjęciu: Iga Świątek, w kółkach Jannik Sinner i Oliver Niggli.
Getty Images / Joaquin Corchero/Europa Press / Foto Olimpik/NurPhoto / Matt Roberts / Na zdjęciu: Iga Świątek, w kółkach Jannik Sinner i Oliver Niggli.

Świat tenisa wstrząsnęły oskarżenia o doping wobec Jannika Sinnera i Igi Świątek, jednak oboje mogą liczyć na pozytywne zakończenie tej sprawy - poinformował szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) Oliver Niggli w rozmowie z serwisem L'Equipe.

Iga Świątek została zawieszona na miesiąc po wykryciu w jej próbce trimetazydyny podczas testu przeprowadzonego 12 sierpnia. Polka, zajmująca wówczas pierwsze miejsce w światowym rankingu, dostarczyła próbkę poza zawodami.

To, jak potraktowano jej przypadek, wywołało kontrowersje wśród zawodników, którzy w podobnych sytuacjach byli traktowani inaczej. Międzynarodowa Agencja Integracyjna Tenisa (ITIA) uznała, że zarówno Świątek, jak i Sinner nie są winni, ale Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) złożyła apelację, domagając się zawieszenia Włocha na rok lub dwa lata.

Olivier Niggli, dyrektor WADA, w wywiadzie dla L’Equipe zasugerował, że przypadki te mogą być wynikiem zaawansowanej technologii wykrywającej mikroskopijne ilości niedozwolonych substancji. - Dziś problem istnieje z zanieczyszczeniem. Dziś nie ma więcej oszustów dopingujących niż kiedyś. Laboratoria wykrywają teraz minimalne ilości substancji dopingowych. Musimy otworzyć dyskusję, by zrozumieć, jak sobie z tym radzić - mówił Niggli.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje

Zdaniem ekspertów, takich jak Conor Niland, kapitana reprezentacji Irlandii w Pucharze Davisa, ilości substancji wykryte u Sinnera są zbyt małe, by uznać je za dowód oszustwa. - Powinniśmy ustalić próg dla substancji zabronionych. Jeśli to mniej niż miliardowa część grama, nie powinno to niszczyć kariery zawodnika - komentował Niland cytowany przez Tennis365.

Rozprawa dotycząca apelacji WADA w sprawie Sinnera odbędzie się w Trybunale Arbitrażowym ds. Sportu na początku 2025 roku, z kolei w przypadku Polki organ ten dopiero się przygląda jej przypadkowi. Tymczasem Świątek i Sinner mogą mieć nadzieję, że ich przypadki pomogą wyznaczyć nowe standardy w ocenie mikro dawkowania niedozwolonych substancji.

Komentarze (5)
avatar
Piotr Boguszynski
2.12.2024
Zgłoś do moderacji
42
2
Odpowiedz
Przecież to nie jej wina, wzięła lek który był zanieczyszczony. A ilość substancji niedozwolonej ledwo dawała się wykryć. Poza tym najpierw przeczytajcie wypowiedz eksperta, jeśli ktoś stosuje Czytaj całość
avatar
steffen
2.12.2024
Zgłoś do moderacji
7
6
Odpowiedz
Wstawiłem wczoraj długi komentarz, dziś go nie ma.
Pier.... taki portal. 
avatar
steffen
2.12.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdsur 
avatar
zgryźliwy
1.12.2024
Zgłoś do moderacji
16
8
Odpowiedz
Dajcie już spokój z tą aferą. Światek musi tylko pamiętać, aby nie było drugiej wpadki. Jest jak piłkarz z żółtą kartką.