Starcie Polek z Ukrainkami rozpoczęło się gładką porażką Katarzyny Kawy z Martą Kostiuk. Druga potyczka Mai Chwalińskiej z Eliną Switoliną była bardziej wyrównana, ale również zakończyła się zwycięstwem Ukrainki. W ten sposób faworytki mocno przybliżyły się do turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King.
Pozostał do rozegrania debel, a w nim nie doszło do zmian w porównaniu z zapowiadanymi składami. Na kort powróciła Maja Chwalińska w towarzystwie Martyny Kubki, a ich przeciwniczkami były doświadczone deblistki, a do tego siostry Nadia Kiczenok i Ludmiła Kiczenok. Ukrainki raz jeszcze były faworytkami.
Pierwsza partia zakończyła się tie-breakiem po ponad 40 minutach grania. Wcześniej oba duety po dwa razy odbierały podanie przeciwniczkom, a Ukrainki dwukrotnie nie wykorzystały okazji do zakończenia seta przy własnym serwisie. Już w tie-breaku były zdecydowanie mocniejsze, a zakończył się on wynikiem 7-1.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Młode Polki próbowały urwać chociaż seta Ukrainkom po przegranych w kolejnych pięciu. Także drugi set był wyrównany, a 10 gemów nie wystarczyło do rozstrzygnięcia. Było po nich 5:5. Wcześniej nie było przełamania, choć Nadia i Ludmiła Kiczenok nie wykorzystały dwóch break pointów. Raz jeszcze decydował tie-break, w którym Ukrainki odwróciły wynik 3-5 na 7-5.
Polska - Ukraina 0:3
Martyna Kubka / Maja Chwalińska - Nadia Kiczenok / Ludmiła Kiczenok 6:7 (1), 6:7 (5)