W sobotę (19.04) Jelena Ostapenko wygrała 6:3, 3:6, 6:2 z Igą Świątek w ćwierćfinale turnieju rangi WTA 500 w Stuttgarcie. Łotyszka pozostaje niepokonana w meczach z aktualnie drugą rakietą świata. Ograła ją już sześciokrotnie.
Na pomeczowej konferencji prasowej Ostapenko skomentowała swój występ. Przyznała, że zauważyła pewne zmiany w stylu gry Świątek względem ich poprzednich meczów, jednak nie była nimi zaskoczona.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Karolina Kowalkiewicz nie kryła entuzjazmu. "Odkryłam nową pasję!"
- Zauważyłam, że próbowała zagrać trochę inaczej. Byłam na to przygotowana. Spodziewałam się, że spróbuje czegoś nowego, ale to i tak nic nie dało - mówiła.
- Oczywiście, że Iga to świetna zawodniczka. Każdy mecz z nią to duże wyzwanie. Ale w kluczowych momentach wiedziałam, że będę miała swoje szanse, żeby wygrać - dodała chwilę później.
Gdy Świątek wygrała drugiego seta, polscy kibice mogli mieć nadzieje, że pójdzie za ciosem i zapisze na swoim koncie także decydującą partię. Ostapenko podkreśliła, że szybko wyrzuciła z głowy przegranego seta.
- Na zmianie stron powiedziałam sobie: Nieważne, zapominamy o drugim secie. Zaczynamy od początku, od pierwszej piłki. Skupiłam się na swojej grze i zobaczyłam, co się wydarzy -zaznaczyła.
Łotyszka o awans do finału w Stuttgarcie powalczy z Jekateriną Aleksandrową. Rosjanka sprawiła dużą niespodziankę i w poprzedniej rundzie zaskakująco łatwo ograła 6:0, 6:4 trzecią tenisistkę rankingu WTA - Jessicę Pegulę. Jej mecz z Ostapenko ma rozpocząć się w niedzielę o godz. 13:00 na korcie centralnym.