Iga Świątek w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu pewnie pokonała Evę Lys, wygrywając 6:2, 6:2. Dzięki temu awansowała do IV rundy turnieju WTA Montreal. Jej kolejną rywalką będzie Dunka Clara Tauson.
Mimo porażki, Lys zakończyła mecz z uśmiechem, dostrzegając w nim pewien sukces. Niemka ukraińskiego pochodzenia starała się jak mogła, by utrudnić zadanie triumfatorce Wimbledonu, ale była bezradna.
ZOBACZ WIDEO: Mistrz świata na wakacjach. Żona pokazała romantyczne ujęcia
W pierwszym secie ugrała dwa gemy, a w drugim przegrywała już 0:4. Wtedy udało jej się zdobyć punkt przy własnym serwisie, co wywołało zaskakującą reakcję.
Po wygranym gemie Lys uniosła dłoń, pokazując na palcach cyfrę trzy. Był to dla niej powód do radości, ponieważ w poprzednich spotkaniach z Igą Świątek nie udało jej się wygrać tylu gemów.
W 2022 r. w Stuttgarcie Polka wygrała 6:1, 6:1, a w tym roku w Australian Open 6:0, 6:1.
Lys nie poprzestała na trzech gemach, zdobywając jeszcze czwartego. Po meczu podkreśliła swój postęp w mediach społecznościowych.
"Iga Świątek zawsze kończy moje dobre serie. Starałam się jak mogłam, tym razem byłam trochę bliżej. Doceniamy małe kroki. Największe podziękowania dla niesamowitych fanów w Montrealu" - napisała.