Coco Gauff była najwyżej rozstawioną zawodniczką w turnieju w Montrealu. Jej gra w poprzednich spotkaniach nie zachwycała, jednak Amerykanka była w stanie rozstrzygnąć dwa mecze na swoją korzyść. W czwartej rundzie trafiła jednak na Victorię Mboko, która wyszła na IGA Stadium w roli outsiderki, a rozegrała najlepsze spotkanie w karierze.
Już w pierwszym secie trzykrotnie przełamała światową "dwójkę", triumfując 6:1. Choć w drugiej partii Gauff bardziej postawiła się rywalce, reprezentantka gospodarzy wygrała 6:4 i wyeliminowała wielką gwiazdę. Mboko nie kryła ogromnego zaskoczenia po ostatniej piłce, zepsutej przez Amerykankę. Po meczu, zamiast tradycyjnego uścisku dłoni, najwyżej rozstawiona przytuliła Kanadyjkę, pokazując wielką klasę.
ZOBACZ WIDEO: To był wyjątkowy wieczór. Tak relaksowała się Sabalenka
18-letnia reprezentantka gospodarzy otrzymała ogromne brawa od zgromadzonej na trybunach publiczności. Na pomeczowej konferencji prasowej nadal nie mogła uwierzyć w to, czego dokonała. - Nadal nie wiem, co powiedzieć. Byłam w szoku. To wszystko wydarzyło się tak szybko. Było tak dużo ludzi - mówiła.
- Mam wrażenie, że stałam się już nieco bardziej świadoma tego, co się stało, ale nadal jestem trochę w siódmym niebie. Jestem bardzo szczęśliwa i naprawdę zadowolona z tego, jak potoczyło się to spotkanie i z faktu, że przechodzę do następnej rundy - dodała Kanadyjka.
Mboko odniosła największe zwycięstwo w karierze. Po raz pierwszy pokonała bowiem rywalkę z czołowej "dziesiątki" rankingu WTA, dzięki czemu awansowała do premierowego ćwierćfinału turnieju rangi WTA 1000. Dodatkowo została najniżej rozstawioną tenisistką (85. miejsce w rankingu), która wygrała z Gauff od 2022 roku. A to wszystko przed kanadyjską publicznością, co tylko podkreśla, jak wielki wynik wykręciła.
Pod wrażeniem gry 18-latki była sama Gauff. - Wiedziałam, że podejdzie do meczu pewna siebie, z łatwością pokonała dwie pierwsze rundy. Nie zagrałam swojego najlepszego tenisa w tym turnieju, więc wiedziałam, że będzie ciężko. Po prostu czułam, że stać mnie na więcej, ale wiedziałem, że jeśli zdejmę trochę nogę z gazu, ona to wykorzysta i tak się stało - podsumowała Amerykanka.
Mboko w ćwierćfinale turnieju w Montrealu zmierzy się z Hiszpanką Jessicą Bouzas Maneiro. Kanadyjka będzie faworytką tego spotkania.