Po tym, jak Coco Gauff odpadła w czwartej rundzie wielkoszlemowego US Open, jasne stało się, że Iga Świątek utrzyma 2. miejsce w światowym rankingu WTA. Z kolei Polka straciła szansę na wyprzedzenie Aryny Sabalenki, gdy ta osiągnęła ćwierćfinał.
Tymczasem miejsce wśród ośmiu najlepszych tenisistek imprezy w Nowym Jorku zagwarantowało naszej zawodniczce obronę punktów za zeszłoroczny występ. Żeby poprawić swój dorobek, Świątek musiała osiągnąć przynajmniej półfinał.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi Piotr Małachowski. Nie uciekł od sportu
Misja ta zakończyła się jednak niepowodzeniem. Wszystko z uwagi na to, że w ćwierćfinale Polka nie znalazła sposobu na Amandę Anisimovą. Mimo że Świątek rozbiła ją w finale wielkoszlemowego Wimbledonu 6:0, 6:0, to tym razem było zupełnie inaczej.
Amerykanka wzięła rewanż i pokonała naszą tenisistkę 6:4, 6:3. Wobec tego pewne jest, że po zakończeniu zmagań w USA Polka będzie miała na swoim koncie 7933 punktów w światowym rankingu WTA.
Tym samym Sabalenka będzie miała o ponad 2000 więcej punktów niż Świątek. Natomiast przewaga Polki nad Gauff wyniesie raptem 59 "oczek".
Pozostałe tenisistki, które plasują się w pierwszej dziesiątce rankingu, mają już sporą stratę do najlepszej trójki. W tym gronie jest między innymi Anisimova, która po wygranej ze Świątek w zestawieniu "na żywo" przesunęła się na 5. lokatę.