Trzygodzinny bój. Pogromczyni Igi Świątek w finale US Open

Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Amanda Anisimova
Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Amanda Anisimova

Amanda Anisimova osiągnęła drugi finał wielkoszlemowy z rzędu. Amerykanka, która w ćwierćfinale US Open pokonała Igę Świątek, poszła za ciosem i w półfinale odprawiła Naomi Osakę po trzygodzinnej rywalizacji 6:7(4), 7:6(3), 6:3.

W pierwszym półfinale wielkoszlemowego US Open nie doszło do niespodzianki, choć początkowo się na nią zanosiło. Ostatecznie Aryna Sabalenka podniosła się po przegranym secie z Jessiką Pegulą i awansowała do finału.

Jasne było, że jej przeciwniczką zostanie tenisistka, będąca obecnie w wysokiej formie. W końcu w drugim półfinale zameldowały się Amanda Anisimova, która pokonała Igę Świątek i Naomi Osaka. Po trzygodzinnym boju to Amerykanka osiągnęła drugi z rzędu finał wielkoszlemowy, pokonując Japonkę 6:7(4), 7:6(3), 6:3.

ZOBACZ WIDEO: Kulisy życia daleko od kraju. "Moja żona jest odważniejsza"

Osaka dobrze weszła w mecz, notując przełamanie na dzień dobry. Jednak w trzecim gemie zmarnowała break pointy na prowadzenie 3:0 i to się zemściło, ponieważ Anisimova odrobiła stratę (2:2).

Jednak Japonka ponownie przełamała i odskoczyła na 4:2. Z kolei w ósmym gemie obroniła break pointy i prowadziła 5:3. Jednak w momencie, gdy serwowała na zakończenie seta, straciła podanie i zrobił się remis 5:5.

Ostatecznie o końcowym wyniku seta zadecydował tie-break, w którym była liderka światowego rankingu WTA zbudowała sporą przewagę (6-1). Anisimova obroniła trzy piłki setowe, ale przy kolejnej skapitulowała, przegrywając 4-7.

Gdy w II partii dochodziło do przełamań na korzyść Amerykanki, Japonka od razu odpowiadała. Taka sytuacja miała miejsce trzy razy, w tym w momencie, gdy Anisimova serwowała na zakończenie seta, a Osaka doprowadziła do stanu 5:5.

W jedenastym gemie była liderka rankingu obroniła dwa break pointy, co przyczyniło się do tie-breaka. W nim znakomity start zanotowała Amerykanka (4-0) i do samego końca utrzymała dystans, zwyciężając 7-4.

Podczas decydującego seta kluczowe było przełamanie w czwartym gemie na korzyść Anisimovej. Po nim Amerykanka utrzymała podanie, dzięki czemu prowadziła już 4:1 i była o krok od zamknięcia pojedynku.

Działo się w momencie, gdy pogromczyni Świątek serwowała na zakończenie potyczki. Po zmarnowaniu dwóch piłek meczowych doszło do równowagi, a następnie Osaka wypracowała łącznie dwa break pointy.

Jednak Japonka nie była w stanie przedłużyć rywalizacji. Ostatecznie dziewiąty gem trzeciego seta padł łupem Amerykanki, która wykorzystała trzecią piłkę meczową i triumfowała 6:3, meldując się w kolejnym wielkoszlemowym finale.

Anisimova i Sabalenka o końcowy triumf w Nowym Jorku powalczą już w sobotę, 6 sierpnia. Ich pojedynek rozpocznie się o godzinie 22:00 naszego czasu.

US Open:

półfinał gry pojedynczej:

Amanda Anisimova (USA, 8) - Naomi Osaka (Japonia, 23) 6:7(4), 7:6(3), 6:3

Komentarze (45)
avatar
SMS
6.09.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hahaha, amerykanka wylewa siódme poty, a widownia świeci pustkami. Trolle, gdzie jesteście ? A pismaki z SF chcieli umniejszyć polce. Wstawili kilka fotek z początku meczu i czekali na reakcję Czytaj całość
avatar
Zdroj
5.09.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
nie rozumiem tego że gra o wielki finał amerykanka a trybuny puste,chyba jej tam nie lubią 
avatar
Pokuśnik
5.09.2025
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
Wyjąca Aryna z Mińska zagra w finale z Rosjanką z krwi i kości Anisimową, córką Olgi i Konstantina. Kołcow miał na imię Konstantin, może o tym wie Aryna i będzie tak znerwicowana, że przegra fi Czytaj całość
avatar
ΤreserΚlonόw
5.09.2025
Zgłoś do moderacji
10
3
Odpowiedz
Amanda wgnieć wyjca w kort !!! Jazda!!! 
avatar
341941
5.09.2025
Zgłoś do moderacji
13
2
Odpowiedz
To taka Amerykanka,jak ja Indianin. 
Zgłoś nielegalne treści