W poniedziałek rozpocznie się turniej WTA 500 w Seulu. Najwyżej rozstawioną zawodniczką będzie w nim Iga Świątek, która zanotuje tym samym debiut w zmaganiach w Korei Południowej. Turniej odbywa się na kortach, które gościły tenisistów podczas igrzysk olimpijskich w 1988 r.
Świątek, mimo statusu faworytki, podchodzi do zawodów z pokorą. - Nie ma sensu myśleć o finale już teraz, każda zawodniczka ma szansę wygrać ten turniej. Przyjechały tu mocne tenisistki, więc zamierzam po prostu wykonywać swoją pracę krok po kroku. Obecnie myślę tylko o moim pierwszym meczu - powiedziała Świątek na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi wicemistrzyni olimpijska. "To nie jest wielki biznes"
Wiceliderka rankingu WTA odniosła się również do problemów ze stopą, które doskwierały jej podczas US Open. Informacje od Świątek z pewnością ucieszą jej fanów.
- Nie trenowałam zbyt wiele, ponieważ potrzebowałam czasu, aby dojść do siebie i zrobić wszystko, aby być gotowa do gry. Fizycznie czuję się świetnie. Muszę jeszcze trochę potrenować, ale nie odczuwam żadnego bólu ani nic takiego. Wszystko jest w porządku - skwitowała 24-latka.
Polska tenisistka miała zagrać w Korei już rok temu, ale musiała wycofać się z powodu zawieszenia. Świątek nawiązała do tego czasu i nazwała go wprost "najtrudniejszymi chwilami w karierze". Zdradziła też, że w przyszłym roku postara się zabrać do Seulu ojca Tomasza, który na wspomnianych igrzyskach w 1988 roku reprezentował Polskę w wioślarstwie.
Wiceliderka rankingu WTA rozpocznie rywalizację w Seulu od drugiej rundy. Tak jej rywalką będzie Chinka Lin Zhu lub Rumunka Sorana Cirstea.
Najbliższe mecze z dobrymi tenisistkami w tym i w nastepnym turnieju pokażą jaka jest stabilność i poziom jej formy .
I czy Wimbledon nie był ty Czytaj całość