Henin, mistrzyni Australian Open 2004, w wielkim stylu wróciła do tenisa. Najpierw doszła do finału w Brisbane, przegrywając po genialnym spotkaniu z Clijsters. Po kolejnym meczu na najwyższym poziomie ograła Dementiewą, która kilka dni temu wygrała turniej w Sydney.
- Po dwóch latach przerwy potrzebowałam takiego meczu, w końcu zagrałam przeciw rywalce z Top 10 - powiedziała Henin, była liderka rankingu. - Dla tego powróciłam do tenisa - przyznała. Gdzie istnieje różnica w tak równym starciu? - Przy decydujących punktach. Ja także więcej atakowałam, grałam przy siatce - tłumaczyła Belgijka, która za pomocą kombinacji krosa i woleja bekhendowego uzyskała decydujące przełamanie w pierwszym secie.
Początek spotkania był nerwowy w wykonaniu obu. W pierwszych dwóch gemach rozegrały 28 piłek, Henin popełniła w jednym gemie cztery podwójne błędy serwisowe. Uratowała jednak sytuację, a w trzecim gemie przełamała Rosjankę. Ta szybko odrobiła stratę, a obie grały coraz lepiej. Nie brakło wymian złożonych z kombinacyjnych zagrań, krosów, długich piłek wzdłuż linii. Henin brylowała przy siatce, popisując się efektownymi wolejami, choć Dementiewa też od czasu do czasu pokazywała, że sztuka takiej gry nie jest jej obca.
Drugiego seta Dementiewa rozpoczęła od prowadzenia 2:0, ale Henin szybko powróciła. W szóstym gemie Rosjanka jeszcze raz przełamała filigranową rywlalkę (decydujący punkt przyniósł jej dropszot bekhendowy, który wcześniej wielokrotnie ją zawiódł). Henin od stanu 2:4 wygrała trzy gemy z rzędu i przy stanie 5:4 serwowała, by wygrać mecz: Dementiewa obroniła pierwszego meczbola i znakomitym bekhendem wzdłuż linii wyrównała na 5:5. Po ponownym przełamaniu Henin po raz drugi mogła skończyć mecz przy własnym serwisie. O losach seta zadecydował jednak tie break.
Henin rozpoczęła decydującą rozgrywkę od efektownej kombinacji forhendów. Kolejne trzy piłki padły łupem Rosjanki, ale piękne wymiany pozwoliły Belgijce wyrównać na 3-3. Następnie popisała się piękną kombinacją bekhendu wzdłuż linii i stopwoleja forhendowego, czym odskoczyła na 5-3, ale za chwilę wyrzuciła return forhendowy oraz popełniła podwójny błąd serwisowy. Wyrzucony przez nią bekhend dał Dementiewej piłkę setową, którą obroniła efektownym wolejem. Po szalonym skrócie Rosjanki sama miała drugą piłkę meczową.
W kolejnej rundzie Henin zagra z kolejną Rosjanką Alisą Klejbanową (nr 27), która najpierw wyeliminowała Jelenę Dokić (WTA 56), a następnie pokonała Rumunkę Soranę Cirsteę (WTA 44).
W III rundzie jest także rodaczka Henin Kim Clijsters (nr 15), która w dwóch niełatwych setach pokonała Tamarine Tanasugarn (WTA 99) 6:3, 6:3 (II set trwał 59 minut). - Tammy była bardzo niebezpieczna. Nie spotkałam się z nią od kilku lat. Byłam zaskoczona widząc, że ona ciągle gra - powiedziała Kim. - Bardzo trudno jest czytać jej grę. Ona nie pozwala ci na to, byś mogła pójść do przodu i skończyć wiele piłek. Więc musiałam być cierpliwa.
Kolejną rywalką Clijsters będzie Nadia Pietrowa (nr 19), która pokonała 6:4, 6:4 Estonkę Kaię Kanepi (WTA 60).
Do 1/16 finału awansowała ubiegłoroczna finalistka Dinara Safina (nr 2), która pokonała po nie najlepszej grze, broniąc dziewięciu break pointów, dwukrotną mistrzynię juniorskiego Australian Open Barborę Záhlavovą Strýcovą (WTA 67). Rosjanka popełniła 45 niewymuszonych błędów. - W kilku momentach nie grałam źle. Wiesz w głębi serca, że musisz tak wiele z siebie wydobyć. Całkiem dobrze wyglądał mój serwis - powiedziała Safina.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 21,4 mln dol.
środa, 20 stycznia
KOBIETY:
II runda (1/32 finału) gry pojedynczej:
Dinara Safina (Rosja, 2) - Barbora Záhlavová Strýcová (Czechy) 6:3, 6:4
Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 3) - Anastazja Pawljuczenkowa (Rosja) 6:2, 6:2
Justine Henin (Belgia, WC) - Jelena Dementiewa (Rosja, 5) 7:5, 7:6(6)
Jelena Janković (Serbia, 8) - Katie O'Brien (Wielka Brytania) 6:2, 6:2
Marion Bartoli (Francja, 11) - Sandra Záhlavová (Czechy) 6:4, 6:4
Yanina Wickmayer (Belgia, Q) - Flavia Pennetta (Włochy, 12) 7:6(2), 6:1
Kim Clijsters (Belgia, 15) - Tamarine Tanasugarn (Tajlandia) 6:3, 6:3
Nadieżda Pietrowa (Rosja, 19) - Kaia Kanepi (Estonia) 6:4, 6:4
Jie Zheng (Chiny) - María José Martínez (Hiszpania, 24) 2:6, 6:2, 6:3
Angelique Kerber (Niemcy, Q) - Aravane Rezaï (Francja, 26) 6:2, 6:3
Alisa Klejbanowa (Rosja, 27) - Sorana Cirstea (Rumunia) 6:4, 6:3
Elena Baltacha (Wielka Brytania) - Kateryna Bondarenko (Ukraina, 30) 6:2, 7:5
Aliona Bondarenko (Ukraina, 31) - Polona Hercog (Słowenia) 6:4, 7:5
Sara Errani (Włochy) - Jekaterina Makarowa (Rosja) 6:2, 6:3
Maria Kirilenko (Rosja) - Yvonne Meusburger (Austria, Q) 6:3, 6:1
Roberta Vinci (Włochy) - Vania King (USA) 7:6(7), 7:5
I runda gry pojedynczej:
Karolina Woźniacka (Dania, 4) - Aleksandra Woźniak (Kanada) 6:4, 6:2
Wiktoria Azarenka (Białoruś, 7) - Stéphanie Cohen-Aloro (Francja, WC) 6:2, 6:0
Wiera Zwonariowa (Rosja, 9) - Kristína Kučová (Słowacja) 6:2, 6:0
Li Na (Chiny, 16) - Marina Eraković (Nowa Zelandia) 6:2, 6:0
Daniela Hantuchová (Słowacja, 22) - Wiktoria Kutuzowa (Ukraina) 3:6, 6:1, 7:5
Tathiana Garbin (Włochy) - Jelena Wiesnina (Rosja, 28) 7:6(5), 6:4
Shahar Pe'er (Izrael, 29) - Lucie Hradecká (Czechy) 6:7(5), 6:2, 6:1
Ágnes Szávay (Węgry) - Stéphanie Dubois (Kanada) 6:3, 6:2
Iveta Benešová (Czechy) - Kai-Chen Chang (Tajwan) 7:5, 6:2
Jarosława Szwiedowa (Kazachstan) - Kimiko Date Krumm (Japonia) 6:4, 6:2
Stefanie Vögele (Szwajcaria) - Melinda Czink (Węgry) 7:5, 6:7(5), 9:7
Julia Görges (Niemcy) - Tamira Paszek (Austria) 6:0, 3:6, 6:3
Cwetana Pironkowa (Bułgaria) - Galina Woskobojewa (Kazachstan) 6:4 6:4
Sofia Arvidsson (Szwecja, Q) - Jarmila Groth (Australia, WC) 6:2, 4:6, 6:4