Kamil Majchrzak w tym tygodniu zdecydował się na start w turnieju ATP 250 w Sztokholmie. Nasz tenisista w meczu otwarcia pokonał pewnie w dwóch setach Austriaka Filipa Misolicia. W starciu o ćwierćfinał poprzeczka powędrowała jednak wyżej. 29-latkowi przyszło się bowiem zmierzyć z Sebastianem Kordą.
Pierwsza partia rozstrzygnęła się na korzyść Amerykanina za sprawą przełamania, które zanotował w siódmym gemie. Polak co prawda miał po koniec aż pięć szans na odrobienie straty, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Rywal wygrał więc 6:4 i objął prowadzenie w meczu.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica nie kryje się z wiarą w Boga. "Kiedyś mocno chroniłem temat religii"
Majchrzak tym samym był dalej ćwierćfinału, jednak zachwycił fanów kapitalnym zagraniem. Na koniec dziewiątego gema piotrkowianin poparł solidne podanie równie mocnym forhendem po linii. Korda co prawda utrzymał się w grze, ale Polak podbiegł do siatki i zakończył akcję skrótem, zagranym między nogami. Zagranie, które w żargonie tenisowym nazywa się "hot-dogiem", skradło show.
Zgromadzeni na hali kibice nie kryli zachwytu, podobnie jak komentatorzy. Pełen uznania dla tego uderzenia był również Korda, który nagrodził Polaka brawami. Nagranie z tej sytuacji zostało umieszczone na profilu ATP na portalu X. "Kandydat na zagranie roku" - czytamy w opisie. Majchrzak również był bardzo zadowolony z tego magicznego zagrania.
Polak podniósł się po porażce w pierwszym secie i drugą partię zapisał na swoją korzyść. Decydująca odsłona dostarczyła mnóstwo walki i rozstrzygnęła się dopiero w samej końcówce. Niestety na korzyść Kordy, który w jedenastym gemie przełamał Polaka, a później wykorzystał drugą piłkę meczową, triumfując 6:4, 3:6, 7:5.