Mimo 38 lat, Novak Djoković wciąż jest w stanie grać na najwyższym poziomie. Udowodnił to chociażby w sobotę, kiedy po trzygodzinnym meczu pokonał 4:6, 6:3, 7:5 Lorenzo Musettiego w finale turnieju ATP 250 w Atenach i zdobył swój 101. tytuł w głównym cyklu.
Po meczu poruszony został temat dalszej przyszłości Djokovicia w rozgrywkach. Serb potwierdził, że jego wymarzonym scenariuszem byłoby zakończenie kariery podczas igrzysk olimpijskich w 2028 roku w Los Angeles, ale nie chce deklarować, że tak się stanie.
ZOBACZ WIDEO: Kategoryczne słowa ws. zarobków piłkarzy kadry
- Nie mogę powiedzieć, że jest to moim celem. Przez całą karierę staram się wszystko planować z kilkuletnim wyprzedzeniem. Skoro osiągnąłem wszystkie możliwe cele, powiedziałem o tych igrzyskach, ponieważ chciałbym grać jeszcze przez kilka lat - mówił, cytowany przez sportklub.rs.
- Chciałbym pojechać na igrzyska olimpijskie w 2028 roku i nieść serbską flagę. Ale czy dotrwam do tego momentu? Nie wiem. Są rzeczy, na które nie mam wpływu - zastrzegł.
- Staram się być tak zdrowy, jak to tylko możliwe, aby grać, ile i gdzie chcę. Nigdy nie podążałem za trendami ani za opiniami ludzi, którzy uważają, że powinienem występować w określonych turniejach. Nie zamierzam tego robić. Zasłużyłem sobie na prawo, by robić to, co chcę - dodał.
Po tym, jak zrezygnował z udziału w ATP Finals, występ w Atenach był dla Djokovicia ostatnim w tym sezonie. Serb nie poinformował jeszcze, gdzie rozpocznie przyszłoroczne rozgrywki.