Polak znów zagrał u boku Rosjanina. Przygoda była krótka

Materiały prasowe / Biuro Prasowe Poznań Open / Na zdjęciu: Szymon Walków
Materiały prasowe / Biuro Prasowe Poznań Open / Na zdjęciu: Szymon Walków

Turniej rangi ATP Challenger w Manamie był drugim, w którym Szymon Walków wystąpił wspólnie z Daniłem Gołubiewem. Polak i Rosjanin tym razem nie wygrali żadnego spotkania, odpadając już w pierwszej rundzie.

Turniej rangi ATP Challenger w Soma Bay był pierwszym, w którym Szymon Walków i Danił Gołubiew wystąpili wspólnie. Udało im się tam dotrzeć do ćwierćfinału, ale drugiego zwycięstwa już nie odnieśli.

Polsko-rosyjski duet stworzył parę również w imprezie rangi ATP Challenger w Manamie. Tam zostali rozstawieni z "trójką", a ich pierwszymi przeciwnikami zostali Maximilian Homberg i Oren Vasser. Choć Niemiec i Amerykanin jeszcze ze sobą nie współpracowali, to zwyciężyli 6:3, 7:6(6).

ZOBACZ WIDEO: Sabalenka chwali się na zdjęciach wakacjami z ukochanym

Homberg i Vasser doskonale rozpoczęli to spotkanie, bo po trzech gemach prowadzili 3:0 z przewagą dwóch przełamań. Choć Walków i Gołubiew od razu odrobili część strat, to do końca seta nie byli w stanie odwrócić wyniku rywalizacji. Ostatecznie przegrali 3:6 i byli w trudnym położeniu.

II partia układała się po myśli niemiecko-amerykańskiego duetu, który prowadził 4:1 z przewagą przełamania. Jednam w siódmym gemie Polak i Rosjanin odrobili stratę i po chwili doprowadzili do remisu 4:4.

Od tego momentu oba duety raz po raz utrzymywały swoje podania, doprowadzając do tie-breaka. W nim przy pierwszej zmianie stron Homberg i Vasser prowadzili 4-2, a do drugiej doszło z uwagi na remis 6-6.

Wówczas Walków i Gołubiew mieli już na swoim koncie obronioną piłkę meczową. Przy drugiej, do którego doszło przy ich serwisie, nie byli w stanie tego powtórzyć i ostatecznie przegrali to spotkanie, odpadając z turnieju w pierwszej rundzie.

ATP Challenger Manama:

I runda gry podwójnej:

Maximilian Homberg (Niemcy) / Oren Vasser (USA) - Szymon Walków (Polska, 3) / Danił Gołubiew (3) 6:3, 7:6(6)

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści