Nadal imponuje regularnością w imprezach Masters 1000. Od 16 turniejów tej kategorii nikt nie jest w stanie pokonać go we wcześniejszej fazie niż w ćwierćfinale. Tym razem jednak awans nie przyszedł mu łatwo. Przełamanie, które osiągnął na początku meczu stracił chwilę później, a że potem tenisiści zgodnie wygrywali podania, doszło do tie breaka. W nim lepszy okazał się Rafa, który może mówić o dużym szczęściu, gdyż od 5-5 dwa błędy forhendowe popełnił Ferrer (w tym jeden o centymetr przy piłce setowej).
Gorycz Davida była tym większa, że w pierwszym secie wygrał jedną piłkę więcej niż jego rywal. Drugi set miał identyczny początek: Nadal znów przełamał jako pierwszy, ale chwilę później został odłamany. Kluczowym okazał się break w ostatnim gemie meczu: Rafa trafił forhendem po linii i za drugą szansą mógł się cieszyć z wygranej. Popełnił 31 niewymuszonych błędów przy tylko 16 piłkach wygrywających. Ferrer miał bilans jeszcze gorszy: 38 do 13.
W drugim ćwierćfinale z tej połówki drabinki spotkają się Andy Roddick i Nicolás Almagro. W górnej części drabinki z turniejem pożegnał się Fernando González, któremu nie udał się rewanż za zeszłoroczny półfinał French Open i ponownie musiał uznać wyższość (6:0, 6:7, 6:2) Robina Söderlinga.