20:57 SERENA NIE DAJE RADY. Dla Pietrowej, dwukrotnej półfinalistki French Open i byłej trzeciej rakiety świata, to trzecie zwycięstwo w dziewiątym spotkaniu z Sereną. Amerykanka, która w styczniu wygrała Australian Open, poniosła trzecią porażkę w sezonie. Wcześniej pokonały ją jedynie Jelena Dementiewa (finał w Sydney) i Janković (półfinał w Rzymie). Dla Pietrowej będzie to czwarte podejście do półfinału w tym sezonie. Trzy poprzednie próby (Melbourne, Charleston, Rzym) były nieudane.
O wyniku I seta zadecydowało jedyne przełamanie w dziewiątym gemie. Serena w przeciwieństwie do przedziwnego meczu z Duszewiną, bardzo dobrze serwowała (17 z 21 piłek przy pierwszym i pięć z siedmiu przy drugim podaniu). Jednak w II i III secie Amerykanka wróciła do poziomu z poprzedniej rundy, a Pietrowa nie zmarnowała okazji na ogranie liderki rankingu. W trzecim, ciągnącym się w nieskończoność, gemie II seta młodsza z sióstr Williams nie wykorzystała aż 10 break pointów. Za tę niefrasobliwość została skarcona w kolejnym gemie, Rosjanka ją przełamała i po utrzymaniu własnego podania objęła prowadzenie 4:1. Kolejnego break pointa Serena nie potrafiła zamienić na przełamanie w siódmym gemie. W decydującym secie Pietrowa objęła prowadzenie 4:2 i utrzymując do końca własne podanie zapewniła sobie awans do ćwierćfinału. W całym spotkaniu Rosjanka obroniła 16 z 18 break pointów.
18:30 VENUS PRZEKONUJE. 29-letnia Venus pokonała włoską rówieśniczkę już po raz siódmy i po raz drugi w tym sezonie. W tych meczach Amerykanka straciła tylko trzy sety. Dla starszej z sióstr Williams to już 23. zwycięstwo w sezonie. Wygrała turnieje w Dubaju i Acapulco, a jako jedyne pokonały ją Na Li (ćwierćfinał Australian Open), Kim Clijsters (finał w Miami) i Janković (ćwierćfinał w Rzymie). Schiavone, która przed miesiącem wygrała turniej w Barcelonie, w trzech ostatnich turniejach wygrała tylko dwa mecze.
Na początku I seta Schiavone wykorzystała jedynego break pointa, jakiego miała w całym meczu i objęła prowadzenie 3:0. Włoszka do końca utrzymała swój serwis (obie serwowały bardzo dobrze, mając ponad 80 proc. wygranych punktów przy pierwszym podaniu) i wydawało się, że kolejna rozstawiona tenisistka może się pożegnać z madrycką imprezą. W II i III secie na serwis Venus Schiavone jednak nie znalazła sposobu (w tym czasie Amerykanka dzięki pierwszemu serwisowi wygrała 25 z 27 piłek), a sama została przełamana cztery razy.
15:50 SERBSKI POJEDYNEK. Janković poprawiła bilans bezpośrednich spotkań z młodszą o dwa lata rodaczką na 3-6. Ivanović, triumfatorka Roland Garros 2008, w ubiegłym tygodniu doszła w Rzymie do półfinału, pokonując w dobrym stylu Azarenkę i Dementiewą. Janković w tej samej imprezie zaliczyła finał. Obie tenisistki w całej imprezie imponowały dyspozycją serwisową, w Madrycie w ich bezpośrednim starciu obie ogarnęła niemoc serwisowa.
W pierwszych dwóch setach tego nerwowego meczu dwóch byłych liderek rankingu serwujące wygrały tylko cztery z 20 rozegranych gemów! Ivanović prowadziła 6:4 i 2:0, ale przy tak słabej dyspozycji serwisowej okazała się to zaliczka stanowczo za mała. O tym jak zmienne nastroje towarzyszyły zawodniczkom niech świadczą dwie statystyki zwycięskiej Janković: w I secie nie wygrała żadnej z 10 piłek przy swoim drugim podaniu, a w decydującej partii miała 100-procentową skuteczność pierwszego serwisu (10/10).
W I secie Ivanović od stanu 3:3 odskoczyła na dwa gemy przewagi. W dziewiątym gemie triumfatorka Roland Garros 2008 zmarnowała trzy piłki setowe, ale z pomocą przyszła rodaczka, która w 10. gemie nie zdobyła nawet punktu. W II partii Janković od stanu 0:2 wygrała trzy gemy z rzędu (wyrównując na 2:2 po raz pierwszy w tym meczu utrzymała własny serwis). W kolejnych gemach zawodniczki solidarnie odbierały sobie podanie (Ivanović trzykrotnie nie wystarczyło do zdobycia gema prowadzenie 30-0). Aż w końcu w 10. gemie Janković po raz drugi utrzymała serwis i wyrównała stan meczu. W decydującym secie starsza z Serbek szybko odskoczyła na 4:0 i nie wypuściła z rąk przewagi.