WTA Montreal: Clijsters uratowana

Kim Clijsters (WTA 4) pokonała Bethanie Mattek-Sands (WTA 101) 4:6, 6:4, 6:3 i awansowała do 1/8 finału turnieju Rogers Cup rozgrywanego na kortach twardych w Montrealu.

W tym artykule dowiesz się o:

Belgijka, która w ubiegłym tygodniu wygrała turniej w Cincinnati (w finale pokonała Marię Szarapową po obronie trzech piłek meczowych), przegrywała 4:6 i 1:4, obroniła dwa break pointy i odwróciła losy spotkania z Amerykanką. Dla Clijsters był to pierwszy mecz na Uniprix Stadium od 2006 roku, gdy z powodu kontuzji nadgarstka skreczowała w meczu otwarcia z Kanadyjką Stephanie Dubois. W Rogers Cup Belgijka triumfowała w Toronto w 2005 roku. O szósty w sezonie ćwierćfinał i czwarty z rzędu była liderka światowego rankingu zagra z Estonką Kaią Kanepi (WTA 34), która pokonała Austriaczkę Sybille Bammer (WTA 80) 7:5, 6:2.

W walce o ćwierćfinał dojdzie do konfrontacji mistrzyni Roland Garros Francesci Schiavone (WTA 7) z dwukrotną finalistką paryskiego Wielkiego Szlema Dinarą Safiną (WTA 70). Rosjanka pokonała rodaczkę Nadię Pietrową (WTA 21) 7:5, 4:6, 6:4, w III secie wygrywając pięć gemów z rzędu od stanu 1:4. To jej siódmy z rzędu wygrany mecz w Rogers Cup (triumfowała w tej imprezie w 2008 roku). - Kibice byli dzisiaj niesamowici. Byli bardzo mocno za mną, nie mogłam tego odpuścić. Przy 1:4 musiałam kontynuować walkę. Miałam wcześniej wiele szans i ich nie wykorzystałam, ale potem powiedziałam sobie, bym była twarda - powiedziała Safina, która po raz pierwszy od Australian Open wygrała dwa mecze z rzędu i po raz pierwszy od kwietnia na swoją korzyść rozstrzygnęła trzysetowe spotkania. - Po raz pierwszy od dłuższego czasu udało mi się wygrać trzysetowy mecz. Wcześniej mogłam zagrać trzy sety przeciwko czołowym tenisistkom i fizycznie wszystko było dobrze. To był dla mnie bardzo przyjemny test. Zagrałam dwie godziny i 14 minut na bardzo dużej intensywności.

Schiavone na korcie spędziła jeszcze więcej czasu, na pokonanie Jekateriny Makarowej (WTA 66) 6:4, 6:7(5), 6:2 potrzebowała dwóch godzin i 43 minut. Dla Włoszki to dopiero drugi wygrany mecz od czasu triumfu w Roland Garros. - Ona jest mistrzynią Roland Garros i gra dobrze. Obie nie miałyśmy łatwego otwarcia - powiedziała Safina. - Mój ranking jest bardzo niski, więc co rundę mogę mieć trudny mecz. Wyjdę na kort i postaram się zagrać swój najlepszy tenis. Spróbuję zagrać lepiej niż dzisiaj. - Obie jesteśmy wojowniczkami i mamy dobre charaktery - stwierdziła Schiavone. - Zanim wygrałam Roland Garros najlepsze wyniki osiągałam na kortach twardych. Muszę odnaleźć swój timing i zobaczę, jak mi pójdzie. Ona gra szybciej z bekhendu i używa więcej topspinu z forhendu, więc to będzie interesujące.

Swietłana Kuzniecowa (WTA 16) pokonała Timeę Bacsinszky (WTA 49) 7:6(6), 6:4 dwukrotnie przełamując Szwajcarkę i zdobywając 76 proc. punktów przy własnym pierwszym podaniu. Odpadła Yanina Wickmayer (WTA 15), która przegrała z Ágnes Szávay (WTA 37) 7:6(5), 3:6, 4:6. Jie Zheng (WTA 24) wyszła obronną ręką ze stanu 5:7 i 2:4 pokonując Aravane Rezaï (WTA 19) 5:7, 7:6(6), 6:1.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)