Nadal według swojego agenta przeszedł "reinkarnację"

Carlos Costa, kiedyś dziesiąty singlista świata, nie dowierzał zapewnieniom, że pięcioletni Rafa Nadal będzie dobrym tenisistą. Costa dziś jest agentem numeru jeden światowego tenisa. Dawno zauważył już, że Rafa do każdego wyzwania "od zawsze" podchodzi tak samo.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2005 roku nastoletni chłopak po raz pierwszy wystąpił w seniorskim Roland Garros, gdzie zadziwił świat zdobywając tytuł. W dzienniku "El País" czytamy, że nie dało się po nim wtedy poznać, że czuje się obco w nowym otoczeniu wielkiego sportu. A z takim samym spokojem przyjął szokującą porażkę w Paryżu przed rokiem. - Dla mnie, Rafa jest gościem, który przeszedł reinkarnację. W cudzysłowiu - mówi Carlos Costa.

Co oznacza "reinkarnacja" Nadala? - Gdy ja grałem, nie miałem pojęcia o historii tenisa. Grałem i już. Rafa jest jej świadomy. Rok przed tym, gdy zadebiutował w Roland Garros pojechaliśmy tam, by w pierwszym meczu wszystko nie było dla niego nowe. Weszliśmy na kort centralny. Jako były zawodnik myślałem, że wywrze to na nim wrażenie, ale... zobaczyłem, że jego wcale to nie poruszyło. Rafa wchodząc na kort centralny, już wiedział co on oznacza - tłumaczy Costa.

Według swojego agenta Nadal sprawia wrażenie, że wszystko już widział, wszystko przeżył. Obaj są nierozłączni od turnieju w Barcelonie w 2000 roku, ale zetknęli się już w 1992 roku. Costa grał w mistrzostwach Hiszpanii na Majorce. Jego trener, Joel Figueras, przyjaźnił się z Tonim Nadalem, wujkiem i do dziś mentorem Rafy. Gdy Toni odwoził Carlosa i Joela na lotnisko, opowiedział o swoim uzdolnionym bratanku. - Jak on może tak prawić komplementy pięciolatkowi? - pomyślał Costa. Ów pięciolatek pod opieką stryja wyrósł na jednego z najlepszych tenisistów w historii.

Komentarze (0)