Nadal, już teraz mistrz świata dzięki zapewnieniu sobie pierwszego miejsca w rankingu na koniec sezonu, został powitany na lotniku w tajskiej stolicy jak bohater narodowy. Z ozdobnym szalikiem na szyi, dzięki pomocy ochrony, zdołał przebić się przez tłumy i udać się do luksusowego hotelu Hua Hin.
Lokalny szalik będzie mógł założyć także Argentyńczyk del Potro (wylatuje w czwartek, gdy skończy 22 lata), który stracił większą część rok z powodu kontuzji nadgarstka (przeszedł operację 4 maja w klinice w Rochester, stan Minnesota). Stracił też punkty za zwycięstwo w US Open i dziś jest dopiero 35. na liście rankingowej.
W Bangkoku (pula nagród 551 tys. dol.) miał zagrać inny rekonwalescent, Fernando González, ale na oficjalnej stronie poinformował właśnie, że nie pojawi się na korcie przez kolejne dziewięć miesięcy (przejdzie operacje biodra i kolana, co w wieku 30 lat stawia pod znakiem zapytania jego dalszą karierę). W stawce także Ernests Gulbis, którego dwa punkty w meczu z Polską nie pozwoliły Łotyszom wygrać z nami barażu w Pucharze Davisa.