Nadal, w tym sezonie wielkoszlemowy mistrz z Paryża, Wimbledonu i Nowego Jorku, zagrał po raz pierwszy od sukcesu w US Open. Po raz trzeci w sezonie występuje w turnieju o najniższej randze, 250. W Bangkoku towarzyszy mu w roli trenera/konsultanta Carlos Costa, ex 10. rakieta świata.
Po wypełnieniu powinności sponsorskich, tudzież charytatywnych, dla Majorkańczyka przyszedł czas na pokazanie dobrego tenisa na Impact Arena (w I rundzie miał wolne). Dla publiczności liczył się tylko on: były owacje po jego zagraniach i hiszpańskie flagi na trybunach. 22-letni, leworęczny Bemelmans (ATP 195; szósty w sezonie mecz w premierowym cyklu) przegrał w otwierającym gemie pięć gemów z rzędu.
W piątek ćwierćfinał: Nadal spotka się z Michaiłem Kukuszkinem (ATP 83), który w kończącym rywalizację w II rundzie meczu pokonał Oliviera Rochusa (6:4, 5:7, 6:3 w 2h20'). Kibice mieli w tej fazie nadzieję na potyczkę Nadal - Juan Martín del Potro, ale Argentyńczyk w pierwszym od stycznia występie uległ filigranowemu Rochusowi.
Z rywalizacji w międzynarodowych mistrzostwach Tajlandii odpadł Fernando Verdasco, ósma rakieta rankingu. Lepszy od drugiej z hiszpańskich gwiazd był Benjamin Becker (6:4, 6:4 w 1h26'). Niemiec zaserwował dziewięć asów i trzykrotnie przełamał serwis Verdasco, który w szóstym bezpośrednim meczu po raz drugi uległ starszemu rywalowi.
Becker (ATP 65) o półfinał zagra przeciw Jarkko Nieminenowi (ATP 60), po nieprawdopodobnej potyczce pogromcy Viktora Troickiego (7:6, 6:2 w 1h40'). Zdaje się, że Troicki (ATP 48) do końca kariery będzie wspominał stracone szanse w I rundzie US Open z Đokoviciem, ale po starciu z Nieminenem także ma czego żałować: wykorzystał tylko jeden z 15(!) break pointów.