W statystyce asów lepszy okazał się reprezentant naszych południowych sąsiadów (5-2). 23-letni Murray nadrobił za to z nawiązką, jeśli chodzi o niewymuszone błędy, a tych popełnił łącznie 17 przy aż 43 przeciwnika. Znacznie więcej odnotował też wygranych piłek (86-63), dzięki czemu już po 102 minutach gry mógł cieszyć się z miejsca w następnej części drabinki australijskiej imprezy, a tam spotka się z Ilją Marczenko.
Trzeba dodać, że Murray wielokrotnie pokusił się o soczyste komentarze po swoich nieudanych akcjach i za jego zachowanie przepraszać musiał komentator Eurosportu na Wyspach. Urodzony w 1982 roku Beck w styczniu odpadał szybko z turniejów w Dausze (3:6, 0:6 z Rafaelem Nadalem) i w Sydney (6:7, 5:7 z Igorem Andrejewem).