To czwarty ćwierćfinał z rzędu Đokovicia, który w 2008 roku na kortach w Melbourne zdobył jak dotąd swoje jedyne trofeum Wielkiego Szlema. 23-letni reprezentant Serbii dwukrotnie grał także w finale US Open, ale zarówno cztery lata temu jak i w ubiegłym roku nie zdołał wygrać kolejnego tytułu. Tenisista z Belgradu, który w III rundzie miał zdecydowanie lżejszą przeprawę (po kreczu rodaka Viktora Troickiego) niż Almagro, po raz 15. w swojej karierze znalazł się w gronie ośmiu najlepszych tenisistów turnieju wielkoszlemowego. O swój dziesiąty półfinał zagra ze zwycięzcą spotkania pomiedzy Czechem Tomášem Berdychem (ATP 6) i Hiszpanem Fernando Verdasco (ATP 9).
CZYTAJ: Roddick nie ugrał seta z Wawrinką
Almagro, który po raz siódmy uczestniczył w Australian Open, wyrównał swoje osiągniecie z zeszłego roku. 25-letni Hiszpan, który swoje największe sukcesy święcił na kortach ziemnych, dwukrotnie w swojej karierze grał w ćwierćfinale Roland Garros (w 2008 i 2010 roku). Tenisista z Murcii po raz trzeci zmierzył się z utytułowanym Serbem i drugi raz musiał uznać wyższość swojego przeciwnika. W poprzednim ich pojedynku, podczas turnieju w Rzymie w 2008 roku Hiszpan poddał mecz z powodu kontuzji w drugiej partii. Na swój triumf nad reprezentantem Serbii, Hiszpan czeka już blisko siedem lat.
Đoković odniósł przekonywujące zwycięstwo, nie pozwalając rywalowi na uzyskanie choćby jednego przełamania (obronił trzy break pointy oraz wykorzystał 5 z 13). Serb świetnie radził sobie w wymianach, popełnił zdecydowanie mniej błędów niewymuszonych niż Almagro (17-35) oraz zanotował więcej kończących uderzeń od Hiszpana (31-15). Tenisista z Murcii, który dysponuje dobrym podaniem, posłał na drugą stronę kortu mniej asów serwisowych od utytułowanego rywala (5-12). Zawodnik z Belgradu przy swoim pierwszym serwisie wygrał aż 86 proc. wszystkich piłek.
Đoković pewnie rozpoczął pojedynek i już w czwartym gemie premierowej odsłony, wyrzucona na aut piłka przez Hiszpana wyprowadziła Serba na 3:1. 23-latek z Belgradu posłał w tej partii aż 7 asów serwisowych i pewnie zakończył seta. W drugiej odsłonie tenisista z Serbii zaatakował w trzecim gemie, uzyskując breaka po błędzie rywala z forhendu. III set był popisem trzeciej obecnie rakiety świata, bowiem Đoković najpierw skorzystał z prezentu przeciwnika (podwójny błąd serwisowy) by wyjść na 1:0, a następnie koronkowym minięciem przy siatce zakończyć kolejnego gema. Akcja ta całkowicie złamała opór Almagro, który dał się przełamać w ostatniej partii jeszcze dwukrotnie.