Roger Federer: Mam różny nastrój w rożnych językach

Od siedmiu lat Roger Federer nie przegrał w Wielkim Szlemie meczu z rywalem posługującym się jednoręcznym bekhendem, czyli takim jak on sam. Po awansie do półfinału Australian Open wicelider rankingu mówił o początku znajomości z Rafą Nadalem.

Rodaka Wawrinkę pokonał po raz siódmy w ich ósmym meczu: - Byłem już w tak wielu ćwierćfinałach, że mam doświadczenie, by stać się dla niego niewygodnym. Poza tym, po szybkim pierwszym secie on czuje jeszcze więcej presji - tłumaczył.

Federer zgadza się, że osiąga lepsze wyniki od kiedy rozpoczął współpracę z Paulem Annacone. - Ważne było to, że po Wimbledonie mogłem dobrze potrenować razem z Paulem i Severinem [Lüthim, kapitanem Szwajcarii w Pucharze Davisa]. Szczerze natomiast, tak naprawdę nie miałem przerwy między sezonami, więc może znajdziemy trochę czasu na pracę po tym turnieju.

Roger i Rafa, Rafa i Roger. Federer o pierwszych wrażeniach, gdy widział Nadala: - Nie pamiętam kiedy i w jakim turnieju widziałem go po raz pierwszy, ale my spotkaliśmy się w Miami. Już wtedy miałem o nim pojęcie, no i przegrałem [6:3, 6:3]. Byłem przekonany, że nastolatek, który jest w stanie pokonać nr 1, będzie w przyszłości wielkim mistrzem. Myślę, że zawsze był pełen szacunku, być może mnie podziwiał. Od tamtej pory był to jednak respekt obustronny, choć na początku nie rozmawialiśmy za dużo, bo on był nieśmiały. Nigdy nie było między nami problemów.

Kłopotów Federer nie miał też, gdy sam był młokosem i wchodził do zawodowego tenisa: - Dobrze, że atmosfera była przyjazna i nie zamierzali dać nam wyobrażenia, że wchodzimy do piekła. Miło jest okazywać wzajemny szacunek.

Należy zaznaczyć, że z Rafą trudno było mu się porozumiewać, ponieważ Nadalowi w pierwszych latach kariery trudno było dogadać się po angielsku, a Federer nie zna hiszpańskiego. Szwajcar mówi za to jeszcze po niemiecku i francusku: - Wiem, że w tenisowym świecie muszę posługiwać się wieloma językami. Czasami chętnie jednak ukryłbym przed wszystkimi, że nauczyłem się francuskiego - śmieje się na pytanie o wywiady w różnych narzeczach. - Jestem zadowolony i dumny, że mówię po francusku, bo to jeden z języków używanych w Szwajcarii. Dorastałem mówiąc po angielsku i oczywiście szwajcarskim niemieckim, w którym czytaliśmy i pisaliśmy. Mam inny humor w poszczególnych językach, poprzez które mogę także poznawać się z różnych stron.

Komentarze (0)