20-letnia Han po raz drugi pokonała starszą o dwa lata Görges (w 2008 roku w turnieju ITF w Saint-Melo) i po raz drugi w karierze zagra w ćwierćfinale w WTA Tour. Mecz został przerwany w środę, gdy Han miała serwować przy 5:4 w III secie. W czwartek Chinka rozpoczęła od utraty serwisu, ale przy 5:6 wytrzymała napięcie i doprowadziła do tie breaka. W decydującym gemie od 4-4 zdobyła trzy kolejne gemy zapewniając sobie awans do ćwierćfinału.
- Grałam z Julią trzy lata temu i ona jest znakomitą zawodniczkę, więc starałam się trzymać piłkę głęboko - powiedziała Han. - Zagrałam świetnie w II secie, a w III byłyśmy bardzo blisko zanim spadł deszcz. Dzisiaj obie byłyśmy naprawdę zdenerwowane, ale ja byłam cierpliwa i wykorzystałam swoją szansę na zwycięstwo w tie breaku.
Görges to najwyżej notowana tenisistką jaką kiedykolwiek pokonała Han. Wcześniej w ćwierćfinale WTA Tour zagrała ona tylko raz, we wrześniu 2010 roku w Kantonie i do tego tygodnia był to ostatni turniej, w którym wygrała mecz w cyklu WTA. W piątek Chinka o półfinał zagra z rozstawioną z numerem piątym Carlą Suárez (WTA 65).
20-letnia Martić w spotkaniu z rówieśniczką Hercog obroniła sześć break pointów, a sama wykorzystała trzy z pięciu okazji na przełamanie serwisu rywalki. Tenisistka ze Splitu odniosła drugie zwycięstwo nad Słowenką (w 2009 roku w Biel w drodze po tytuł ITF) i osiągnęła czwarty w karierze ćwierćfinał w WTA Tour (Portoroż - 2008, 2009 i Budapeszt - 2009).
- Zagrałam dobrze i jestem zadowolona ze swojego występu - powiedziała Martić, która tak jak Han w piątek będzie miała szansę na pierwszy w karierze półfinał, gdy zagra z Laurą Pous-Tió (WTA 92). - To pierwszy raz, gdy gram na tak dużej wysokości i myślę, że dobrze się przystosowałam. To zwycięstwo dwusetowe, więc jestem bardzo zadowolona.
Pous-Tió pokonała Ninę Bratczikową (WTA 141) 3:6, 6:2, 6:1 broniąc dziewięciu z 12 break pointów i samej wykorzystując sześć z 13 okazji na przełamanie serwisu rywalki. 26-letnia Hiszpanka odniosła nad młodszą o rok Rosjanką trzecie zwycięstwo i osiągnęła pierwszy ćwierćfinał w WTA Tour od kwietnia 2010 roku. Wtedy w Fes wystąpiła jako kwalifikantka i pokonała m.in. Anabel Medinę, a przegrała z Ivetą Benešovą Dwa miesiące wcześniej Pous-Tió zaliczyła ćwierćfinał w Acapulco. W walce o półfinał prowadziła z Venus Williams 5:1 w III secie, by przegrać 6:4, 3:6, 5:7. 26-latka z Granollers w piątek zagra o swój pierwszy półfinał od lipca 2005 roku, gdy w Budapeszcie wyeliminowała Katarinę Srebotnik, a przegrała z Cataliną Castaño.
Tak jak Han w czwartek Hiszpanka Beatriz García Vidagany (WTA 182) będzie serwować na mecz przy 5:4, gdy w piątek dokończony zostanie przerwany przez deszcz jej mecz z Włoszką Corinną Dentoni (WTA 154). Zwyciężczyni tego spotkania w ćwierćfinale zagra z rozstawioną z numerem siódmym Lourdes Domínguez (WTA 77), która pokonała Evę Birnerovą (WTA 143) 6:2, 6:2 wykorzystując sześć z siedmiu break pointów. To czwarte zwycięstwo 29-letniej Hiszpanki nad młodszą o trzy lata Czeszką. Tenisistka z Barcelony, która w 2006 roku w Bogocie zdobyła swój jedyny dotychczas tytuł, osiągnęła pierwszy ćwierćfinał od kwietnia 2009 roku (Fes). Po raz ostatni w półfinale grała w 2007 roku w Bogocie, gdy przegrała z Tathianą Garbin. Kolumbijski turniej jest dla Dominguez wyjątkowo szczęśliwy. Poza wiktorią z 2006 roku, gdy w finale pokonała ówczesną 18. rakietę świata Flavię Pennettę, doszła tutaj do finału rok wcześniej i to jako kwalifikantka eliminując po drodze czterokrotną triumfatorkę imprezy Fabiolę Zuluagę, a przegrywając z Pennettą.
