Ostatnie bastiony gospodarzy: Dellacqua i Hewitt

Po piątym dniu Australian Open w rozgrywkach singla pozostają już tylko dwa australijskie nazwiska. Gospodarzy nie zawiedli jeszcze Casey Dellacqua i Lleyton Hewit. Tenisistka sprawiła wszystkim ogromną niespodziankę po tym, jak wyeliminowała z turnieju Amelie Mauresmo.

22-latka z Perth, osiągająca obecnie najlepsze wyniki w swojej karierze, w trzeciej rundzie pokonała Francuzkę w trzech setach. Mauresmo wprawdzie nadal nie wróciła do swojej najlepszej formy, ale pokazała kilkanaście swoich firmowych zagrań. Po pierwszym secie pojedynek wydawał się już rozstrzygnięty na korzyść tryumfatorki z 2006 roku, ale dopingowana przez własną publiczność Dellacqua nie poddała się tak łatwo. Wykorzystała nerwowość przeciwniczki, w decydującej partii dzielnie wybroniła się z siedmiu na dziewięć break-pointów. W czwartej rundzie czeka ją spotkanie z Jeleną Jankovic. Serbka jest rozstawiona z numerem trzy.

W turnieju singla panów gospodarze mogą kibicować też już tylko jednemu rodakowi. Leyton Hewitt do tej pory pokonał Belga Steve Darcisa i Uzbeka Denisa Istomina. W sobotę w sesji wieczornej na Rod Laver Arena rozstawionego z numerem 19 Australijczyka czeka pierwszy poważny sprawdzian. Zmierzy się z Cypryjczykiem Marcosem Baghdatisem (15). Tenisiści grali ze sobą do tej pory raz - w ćwierćfinale Wimbledonu w 2006 roku lepszy okazał się ten drugi.

Hewitt zapytany o nastrój przed tym spotkaniem powiedział: - Sprawa polega na tym, żebym wyszedł na kort i zrobił dokładnie to, co zamierzam. A zamierzam zagrać elegancki mecz.

Komentarze (0)