ATP Bangkok: Murray i Monfils w ćwierćfinałach

Rozstawiony z numerem pierwszym Andy Murray (ATP 4) pokonał w dwóch setach Michaela Berrera (ATP 88) w halowym turnieju rozgrywanym na kortach w Bangkoku (o puli 551 tys. dolarów). Gael Monfils (ATP 9) za to niespodziewanie stracił seta w pojedynku z Santiago Giraldo (ATP 52).

Dużą niespodzianką jest odpadnięcie już w drugiej rundzie obrońcy tytułu, Guillermo Garcíi (ATP 35), który uległ w dwóch setach dobrze ostatnio spisującemu się Donaldowi Youngowi (ATP 55). W I partii Hiszpan w zasadzie nie istniał – dwukrotnie został przełamany i gładko przegrał 6:1. W II secie Lopez zdecydowanie poprawił swoją grę i prowadził z przełamaniem, ale Young odrobił straty i decydował tie-break. Amerykanin nie wytrzymał presji: przegrał wszystkie siedem punktów i w konsekwencji seta. III partia to ponownie słaba dyspozycja Lopeza, który przegrywał już 2:5, jednak z decydującym momencie zdołał odrobić stratę przełamania i wyrównał na 5:5. Decydujący był ostatni gem, w którym Young miał szansę na zakończenie meczu przy podaniu Lopeza i udało mu się to za trzecim podejściem – Takie zwycięstwa smakują najlepiej. Musiałem trzymać nerwy na wodzy po tym, jak w drugiej partii zmarnowałem szansę na przełamanie, ale udało się – mówił po meczu Young, dla którego jest to drugi ćwierćfinał w sezonie. W pojedynku o półfinał zmierzy się z Gō Soedą (ATP 126), który uporał się 6:2, 7:6(7) z Tobiasem Kamke (ATP 103).

Problemów z awansem do kolejnej rundy nie miał Andy Murray, który gładko pokonał Michael Berrera. Berrer rozpoczął spotkanie od pewnego wygrania własnego serwisu, jednak Murray odpowiedział tym samym i chwilę później przełamał podanie Niemca. Ta przewaga wystarczyła Szkotowi, który do końca seta wygrywał swoje gemy serwisowe i wygrał 6:4. Drugi set przebiegał podobnie jak pierwszy: Berrer zaczął od wygrania własnego podania, jednak przy następnym podejściu przegrał gema serwisowego. Murray pewnie wykorzystał to przełamanie i bez większych trudności wygrał II seta 6:2 – Myślę, że jak na pierwszy mecz zagrałem całkiem dobrze. Przez całe spotkanie solidnie serwowałem. Wciąż odczuwam zmianę strefy czasowej, dlatego poprosiłem o przesunięcie mojego pierwszego spotkania na środę. Dobrze dziś returnowałem, zwłaszcza w II secie – powiedział Murray. W ćwierćfinale zmierzy się on z Grigorem Dimitrowem (ATP 76), który pokonał dziś 7:6(8), 6:1 Simone Bolelliego (ATP 138) i osiągnął pierwszy w karierze ćwierćfinał na kortach twardych. Spotkanie z Murrayem zapowiada się szczególnie ciekawie, bowiem Dimitrow, mimo młodego wieku i małego jeszcze doświadczenia, wielokrotnie już sprawiał problemy zawodnikom ze ścisłej czołówki (wygrana z Berdychem, urwane sety m.in. Nadalowi, Tsondze czy Ferrerowi).

Drobne problemy miał dzisiaj Gaël Monfils, któremu wymknęła się spod kontroli II partia. Po zwycięstwie 6:4 w I secie nic nie zapowiadało dalszych problemów Francuza, jednak ten stracił podanie przy stanie 4:5 w II partii i przegrał ją. Decydująca rozgrywka była pod pełną kontrolą Monfilsa, który wygrał 6:1 – Każdy mecz jest ciężki. Giraldo to dobry zawodnik, więc nie spodziewałem się łatwej przeprawy. W przegranym secie nie grałem źle, po prostu raz straciłem własne podanie, akurat w decydującym momencie. W ostatniej partii złapałem rytm i lepiej się poruszałem. To mój drugi występ w Bangkoku i dobrze mi się tu gra – skomentował Monfils.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)