- Ciężko mi się gra z Grigorem, ponieważ to naprawdę jest bardzo dobry zawodnik. Miałem dzisiaj drobne problemy z poruszaniem się po korcie, nie uderzałem idealnie piłek, ale na szczęście do końca trzymałem głowę na karku. Naprawdę bardzo się cieszę, że mam już ten mecz za sobą - powiedział na konferencji prasowej Tsonga. Francuz już po raz trzeci w tym roku ograł utalentowanego Dimitrowa, ale we wtorek, podobnie jak podczas wielkoszlemowego Wimbledonu, napotkał na dzielny opór 20-letniego Bułgara.
W premierowej odsłonie Dimitrow stracił przy własnym podaniu zaledwie pięć punktów oraz jako jedyny miał dwie szanse na przełamanie serwisu bardziej utytułowanego rywala. Ostatecznie partię tę po tie breaku rozstrzygnął na swoją korzyść 26-letni Francuz, który przed dwoma tygodniami w Metz wywalczył swoje pierwsze w sezonie mistrzowskie trofeum. W II secie reprezentant Bułgarii zdołał co prawda przełamać podanie Tsongi, ale ten uczynił to o jeden raz więcej i zwyciężył w secie 7:5. O ćwierćfinał najwyżej rozstawiony w Pekinie tenisista zagra w czwartek z reprezentantem gospodarzy Ze Zhang (ATP 389). 21-letni Chińczyk okazał się we wtorek lepszy od swojego rodaka Zhe Li (ATP 348).
Cenne zwycięstwo zanotował we wtorek oznaczony w Pekinie numerem trzecim Berdych. Reprezentant naszych południowych sąsiadów, który w wyścigu do kończących tenisowy sezon londyńskich Finałów ATP World Tour zajmuje aktualnie ósmą pozycję, pokonał 7:5, 7:5 Jürgena Melzera (ATP 21). 26-letni Czech obronił wszystkie trzy wypracowane przez Austriaka okazje na breaka i wyrównał na 2-2 bilans bezpośrednich pojedynków ze starszym od siebie o cztery lata rywalem. W II rundzie zmierzy się w środę z Niemcem Philippem Kohlschreiberem (ATP 52), który odprawił starającego się powrócić do dawnej dyspozycji Tommy'ego Robredo (ATP 46).
Krok wstecz w wyścigu do Londynu zrobił we wtorek rozstawiony w Pekinie z numerem czwartym Almagro. 26-letni Hiszpan notuje swój najlepszy sezon w karierze, wygrał już trzy turnieje głównego cyklu, ale słabo spisywał się w Wielkim Szlemie czy imprezach rangi ATP Masters 1000. W chińskiej stolicy poskromił go Rosjanin Michaił Jużnyj (ATP 37), który już wcześniej zapisał na swoje konto także trzy pojedynki między nimi.
Fatalnie spisał się we wtorek również oznaczony numerem piątym Simon. 26-letni Francuz, aktualnie 12. rakieta świata, zanotował w pojedynku z Marcelem Granollersem (ATP 32) aż siedem podwójnych błędów serwisowych. Tenisista z Barcelony pięciokrotnie przełamał jego serwis i po zaledwie 69 minutach gry zwyciężył 6:3, 6:1. 25-letni Hiszpan w kolejnej fazie chińskich zawodów spotka się w czwartek ze starszym od siebie o sześć lat rodakiem, Juanem Carlosem Ferrero (ATP 84).