Monfils miał spore kłopoty w półfinałowym pojedynku z Raoniciem. W I secie nie doszło to przełamań i o jego losach decydował tie-break. Monfils szybko zdobył przewagę mini breaka, jednak roztrwonił ją nieprzemyślanymi decyzjami i przegrał seta 6:7(6). Już na początku II partii Kanadyjczyk przełamał podanie rywala i utrzymywał prowadzenie aż do stanu 4:2. W tym momencie zaczął go zawodzić serwis i nie wygrał do końca seta już ani jednego gema. III partia przebiegała pod kontrolą Monfilsa, który przełamał Kanadyjczyka, a sam stracił zaledwie cztery punkty przy własnym podaniu i wygrał ostatecznie 6:3.
Drugi półfinał to pojedynek dwukrotnego mistrza turnieju, Jamesa Blake'a i dwukrotnego finalisty, Jarkko Nieminena. Było to ósme spotkanie tych zawodników, a czwarte w Sztokholmie (w szczególności zmierzyli się ze sobą w finale w 2006 roku). Blake wygrał sześć z siedmiu potyczek i przystępował do meczu w roli faworyta.
W I secie obaj tenisiści raz przegrali własne podania, a w tie-breaku górą był Fin, który wygrał partię 7:6(5). W II partii także obaj zawodnicy przegrali własne podania, ale Nieminen został przełamany dwukrotnie i Amerykanin wygrał 7:5. III set zakończył się ostatecznie wygraną Fina 6:2 i to on zagra w niedzielnym finale.
Niedzielny finał będzie 15. finałem Monfilsa w karierze (ma w nich niekorzystny bilans 3-11) i drugim w sezonie (przegrana z Radkiem Štěpánkiem w Waszyngtonie). Fin za to zagra o tytuł po raz 11. (także niekorzystny bilans 1-9) i po raz trzeci w Sztokholmie. Tenisiści spotkali się ze sobą do tej pory tylko raz. Trzy tygodnie temu w Bangkoku górą był Francuz.