Szwajcar do Paryża przyjechał prosto z Bazylei, gdzie w ubiegłym tygodniu po raz piąty w karierze wygrał turniej Swiss Indoors (wcześniej w latach 2006-2008 i w ubiegłym sezonie). Były lider rankingu odniósł drugie w sezonie zwycięstwo nad 23-letnim Mannarino (w II rundzie Wimbledonu 6:2, 6:3, 6:2) i o ćwierćfinał zagra z innym reprezentantem gospodarzy Gasquet (ATP 20), z którym ma bilans spotkań 8-2. Po raz ostatni grali ze sobą w maju w Rzymie i w tie breaku III seta górą był 25-letni Francuz. Federerowi w hali Bercy jeszcze nigdy nie udało się zdobyć tytułu, w ubiegłym sezonie po raz pierwszy dotarł tutaj do półfinału, w którym przegrał po trzysetowym spektaklu (każdy set kończył się w tie breaku) z Gaëlem Monfilsem marnując pięć piłek meczowych.
W trzecim gemie I seta Federer przełamał Mannarino i po utrzymaniu podania na sucho prowadził 4:1. W siódmym gemie Szwajcar od 15-30 zdobył trzy punkty, a następnie zakończył seta przy serwisie rywala. W trzecim, czwartym i piątym gemie II partii były lider rankingu stracił tylko jeden punkt i tak jak w I secie prowadził 4:1. W ósmym gemie Mannarino obronił piłkę meczową wolejem, ale Federer mecz zakończył gemem serwisowym na sucho. W trwającym 56 minut spotkaniu Szwajcar zaserwował cztery asy i wykorzystał trzy z pięciu break pointów, a przy swoim podaniu przegrał tylko cztery piłki.
John Isner (ATP 25), który we wtorek wygrał trzygodzinny maraton ze Stanislasem Wawrinką posyłając 20 asów, w 70 minut pokonał Igora Kunicyna (ATP 68) 6:4, 6:4. Tym razem Amerykanin zaserwował siedem asów, wykorzystał trzy z pięciu break pointów i zgarnął 30 z 40 piłek przy swoim premierowym podaniu.