ATP Sydney: Australijskie lato szczęśliwe dla Nieminena, drugi tytuł Fina

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

Jarkko Nieminen (ATP 77) wygrał turniej Apia International na kortach twardych w Sydney. W finale Fin pokonał Juliena Benneteau (ATP 49) 6:2, 7:5 i zdobył swój drugi tytuł.

W sobotę finał rozgrywanego od 1885 roku turnieju nie mógł się odbyć z powodu opadów deszczu. Także w niedzielę rozpoczęcie walki o tytuł zostało opóźnione przez złe warunki pogodowe. Nieminen podwyższył bilans spotkań z Benneteau na 5-0 i zdobył swój drugi tytuł, pierwszy wywalczył w 2006 roku też w styczniu, tyle że w Auckland. W trwającym 79 minut meczu dwóch 30-latków Fin zaserwował cztery asy, zgarnął 32 z 43 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystał cztery z sześciu break pointów. Jedyny raz własne podanie stracił w pierwszym gemie, gdy Francuz wykorzystał jedynego break pointa, jakiego miał w meczu. Dla mieszkającego w Genewie Benneteau to szósty przegrany finał.

W gemie otwarcia I seta Benneteau przełamał Nieminena, a w drugim gemie wrócił z 0-30 doprowadzając do równowagi, by następnie robiąc dwa proste błędy oddać podanie. Jako pierwszy gema serwisowego wygrał Fin, który w szóstym gemie ładnym forhendem uzyskał break pointa. Francuz próbował się obronić akcją serwis-wolej, ale był nieskuteczny. Po utrzymaniu podania na sucho Nieminen prowadził 5:2, a seta po 29 minutach zwieńczył ławo przełamując Francuza.

W gemie otwarcia II seta Nieminen wrócił z 0-30. W kolejnych gemach bez większych problemów obaj tenisiści utrzymywali podanie. W 10. gemie Benneteau popsutym forhendem dał Finowi piłkę meczową, ale poprawił się i odparł ją potężnym forhendem. Dwa gemy później było już jednak po meczu. Nieminen błysnął defensywą, wybrał kilka smeczów Francuza i po błędzie rywala przy siatce uzyskał trzy piłki meczowe. Wykorzystał już pierwszą i sięgnął po swój drugi tytuł podczas australijskiego lata.

Program i wyniki turnieju

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
RvR
15.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Aj, Benek. To była chyba Twoja ostatnia szansa na mistrzostwo.