AO: David Ferrer zgodnie z planem

David Ferrer jest już w drugiej rundzie tegorocznego Australian Open i cały czas ma szansę na upragnione zwycięstwo w Wielkim Szlemie. Hiszpan, rozstawiony z numerem piątym bez najmniejszych problemów uporał się z Portugalczykiem Rui Machado (ATP 70).

Niezwykle jednostronny pojedynek mogli obserwować kibice zgromadzeni na Margaret Court Arena. Drugi dzień rozgrywek na tym obiekcie rozpoczął się spotkaniem turniejowej "piątki" - Davida Ferrera z zajmującym siedemdziesiąte miejsce w rankingu ATP - Ruim Machado. Cały mecz trwał nieco ponad sto minut, a to za sprawą ogromnej różnicy poziomów, prezentowanych przez obu panów. Najmniej, bo siedem gemów tenisiści rozegrali w partii otwarcia, w której przewaga mieszkańca Walencji była niepodważalna, choć lepszą skuteczność pierwszego serwisu miał reprezentant Portugalii. Machado największy opór stawiał w drugim secie, gdy zdobył w sumie dwadzieścia osiem punktów przy trzydziestu sześciu bardziej utytułowanego przeciwnika. Bilans ten pozwolił praworęcznemu zawodnikowi z Lizbony na wygranie czterech gemów i pozwalał jeszcze myśleć o nawiązaniu jakiejkolwiek walki w dalszej części spotkania. Ostatnia odsłona tego starcia, podobnie jak pierwsza - bez historii i bez asów. Ferrer oddał rywalowi jedynie dwa gemy i zgodnie z przewidywaniami wyrzucił Portugalczyka za burtę tegorocznego Australian Open. Machado nie powtórzył zatem w Melbourne swojego najlepszego wielkoszlemowego wyniku - w 2008 doszedł do drugiej rundy US Open, w 2009 dokonał tej sztuki na kortach w Paryżu.

W kolejnej fazie turnieju Ferrer, półfinalista styczniowej imprezy w Australii z 2011 roku spotka się z Ryanem Sweetingiem. Amerykanin gładko w trzech setach 6:4, 6:4, 6:2 pokonał Niemca Matthiasa Bachingera. Zwycięską walkę ma za sobą również inny z przedstawicieli USA - Aleks Bogomołow (6:3, 6:2, 6:4 z Danielem Gimeno). Najkrótszy spacer odbył jednak Philipp  Petzschner, który w niespełna półtora godziny w imponującym stylu odprawił z kwitkiem Czecha Lukasa Rosola (6:0, 6:0, 6:2). Z kolei niesamowity bój stoczyli ze sobą Rosjanin Michaił Jużny oraz reprezentujący Kazachstan Andriej Gołubiew. Ostatecznie po pięciu godzinach walki "górą" okazał się ten drugi, wygrywając 7:5, 6:7, 6:4, 4:6, 6:3. Warto odnotować też rezultat konfrontacji Estończyka Jürgena Zoppa z Jamesem Duckworthem - tu miły prezent gospodarzom sprawił Australijczyk, pewnie wyrzucając za burtę wyżej notowanego rywala (6:3, 6:4, 6:4).

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (2)
avatar
RvR
17.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Petzschner o krok od szlemowego rowerka :) Coś co wydaje się realne tylko dla Nole'a. :) 
avatar
vamos
17.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cóż, rzeźba górą. Czekam niecierpliwie na spotkanie IV rundy między Ferru a Tipsareviciem. To może być mega hit!