AO: Fyrstenberg i Matkowski grają dalej

Dominika Pawlik 18 Stycznia 2012, 03:13

W ubiegłym roku najlepsza polska para w Australian Open dotarła aż do ćwierćfinału i był to ich najlepszy rezultat w pierwszej połowie sezonu. Wydawało się, że to może być najgorszy rok Fyrstenberga i Matkowskiego w karierze, ale podczas US Open w znakomitym stylu doszli do finału, gdzie jednak musieli uznać wyższość rywali. Rzutem na taśmę zakwalifikowali się do turnieju wieńczącego sezon w Londynie i tam również zaliczyli finał, ulegając Maksowi Mirnemu i Danielowi Nestorowi. Rok 2012 zainaugurowali w Sydney, niestety ulegli już w I rundzie reprezentantom gospodarzy: Colinowi Ebelthite i Marinko Matoseviciowi 6:7(4), 6:7(3).

Fyrstenberg i Matkowski w Melbourne zostali rozstawieni z numerem 6., a z Brytyjczykami grali wcześniej podczas wspomnianego US Open w III rundzie. Polacy zwyciężyli wtedy 6:7(5), 6:2, 6:3.

Najlepsza polska para walczyła do samego końca, a mogło skończyć się w trzech setach. W pierwszej partii na początku bez przełamań, choć gemy kończyły się po grze na równowagi. Ostatecznie Fyrstenberg i Matkowski przełamali rywali pod koniec pierwszej partii. Kolejny set miał podobny przebieg aż do stanu 2:2, wtedy rywale zaatakowali i odebrali gema serwisowego Polakom. Delgado i Marray wyszli na prowadzenie 4:2, ale od tej pory przegrali cztery kolejne gemy. W całym meczu padły cztery przełamania, w tym trzy na korzyść polskiego debla. Polacy zaserwowali osiem asów, a po pierwszym trafionym podaniu przegrali zaledwie siedem piłek i to było kluczem do sukcesu przeciwko brytyjskiej parze.

W kolejnej rundzie polski duet zmierzy się z Hiszpanami: Pablo Andújarem i Guillermo García Lópezem lub z Yen-Hsen Lu i Janko Tipsareviciem.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 26 mln dol. austr.
środa, 18 stycznia

I runda gry podwójnej mężczyzn:

Mariusz Fyrstenberg (Polska, 6) / Marcin Matkowski (Polska, 6) - Jamie Delgado (Wielka Brytania) / Jonathan Marray (Wielka Brytania) 6:4, 6:4