Dunka w Melbourne gra pod presją utraty fotela liderki po zakończeniu Australian Open. Mogło się to stać jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej lewy Wielkiego Szlema, lecz Petra Kvitová nie wykorzystała swojej szansy w półfinale w Sydney przegrywając z Na Li. Grająca w dosyć podobnym stylu Tatiszwili (bieganiem musi sobie wypracować każdy punkt, bo nie posiada kończącego uderzenia) po tym, co pokazała w II secie w kolejnych miesiącach powinna piąć się w górę rankingu. Dla mieszkającej w Bradenton na Florydzie 21-letniej Gruzinki był to debiut w Australian Open. Jej znacznie bardziej doświadczona rówieśniczka Woźniacka walczy o obronę punktów za ubiegłoroczny półfinał.
W I, jednostronnym, secie (choć nie aż tak jak wskazuje wynik) Woźniacka od 1:1 zdobyła pięć kolejnych gemów. W II secie debiutująca w Australian Open Tatiszwili stawiła liderce rankingu opór i po obronie dwóch break pointów w trzecim gemie w czwartym przełamała Woźniacką krosem bekhendowym. W piątym gemie ambitna Gruzinka od 40-0 przegrała trzy piłki, ale nie zrażona powrotem rywalki obroniła break pointa i podwyższyła prowadzenie na 4:1. Po utrzymaniu podania na przewagi w siódmym gemie Dunka odrobiła stratę przełamania. W ósmym gemie Tatiszwili ponownie znalazła sposób na podanie Woźniackiej popisując się m.in. efektownym bekhendem wzdłuż linii. Serwując przy stanie 5:3 Gruzinka zrobiła całą serię błędów (Woźniacka dołożyła efektowny return forhendowy) i oddała podanie na sucho.
W 11. gemie liderka rankingu, ku zaskoczeniu jej sympatyków, znalazła się pod prawdziwym ostrzałem. Dunka jednak pokazała klasę i po obronie piłki setowej wyrównała na 5:5. W tie breaku Tatiszwili z 2-5 zbliżyła się na 4-5 (znakomita wymiana zwieńczona forhendem), lecz Woźniacka zakończyła mecz zdobywając dwa punkty przy swoim podaniu (pomocna dłoń rywalki, która przestrzeliła dwa forhendy). W trwającym jedną godzinę i 49 minut spotkaniu (81 minut II set) liderka rankingu posłała dziewięć asów oraz zdobyła 33 z 46 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Znacznie mniej regularna Tatiszwili zrobiła 44 niewymuszone błędy (Dunka 24). Kolejną rywalką Woźniackiej będzie Monica Niculescu (WTA 32), która pokonała Pauline Parmentier (WTA 70) 4:6, 6:4, 6:1.
Jeśli Agnieszka Radwańska (WTA 8) w pokona argentyńską kwalifikantkę Paulę Ormaecheę (WTA 189) jej rywalką w III rundzie będzie Galina Woskobojewa (WTA 57). Reprezentantka Kazachstanu, która w I rundzie wyeliminowała Yaninę Wickmayer, zwyciężyła Cwetanę Pironkową (WTA 47) 6:4, 6:4. W 1/8 finału rywalką najlepszej polskiej tenisistki może być Julia Görges (WTA 23), która w meczu z Eleni Daniilidou (WTA 86) spędziła na korcie tylko 45 minut. Przy stanie 2:6, 0:2 Greczynka poddała mecz.
W III rundzie Görges spotka się z Rominą Oprandi (WTA 80), która we włoskim meczu wyrzuciła z turnieju mistrzynię Rolanda Garrosa 2010 Francescę Schiavone (WTA 11) wygrywając 6:4, 6:3. W trwającym 84 minuty spotkaniu 31-latka z Mediolanu, która straci punkty za ubiegłoroczny ćwierćfinał, popełniła 35 niewymuszonych błędów, z czego dziewięć podwójnych (25-letnia Oprandi, która po raz pierwszy w karierze zagra w III rundzie Wielkiego Szlema tylko 16). Jelena Janković (WTA 13) pokonała Kai-Chen Chang (WTA 149) 6:4, 6:2 korzystając z 45 błędów własnych Tajwanki (sama zrobiła ich 30). Kolejną rywalką Serbki będzie 19-letnia Amerykanka Christina McHale (WTA 42), która pokonała reprezentantkę Nowej Zelandii Marinę Eraković (WTA 62) 3:6, 7:6(4), 6:3 po dwóch godzinach i 42 minutach.