AO: Magia uciekła do nieba wraz z fajerwerkami, Nadal pierwszym finalistą

Rafael Nadal pokonał Rogera Federera 6:7(5), 6:2, 7:6(5), 6:4 i został pierwszy finalistą wielkoszlemowego Australian Open rozgrywanego na kortach twardych w Melbourne.

Było to 27. spotkanie obu tenisistów i po raz 18. górą jest Nadal (5-5 na korcie twardym). Tym razem giganci rozczarowali swoją grą (po księżycowym otwarciu Federer dostosował się do przeciętnego poziomu Hiszpana) i był to półfinał błędów. W Wielkim Szlemie spotkali się ze sobą po raz dziesiąty i po raz pierwszy od Rolanda Garrosa 2005 przed finałem (bilans 8-2 dla Rafy). Nadal w finale spotka się z Andym Murrayem lub Novakiem Đokoviciem.

Nadal pozostaje w grze o swój 11. wielkoszlemowy tytuł, choć formą nie zachwycił. W trwającym trzy godziny i 42 minuty spotkaniu (dwa dni wcześniej rozegrał ponad czterogodzinny maraton z Tomášem Berdychem) popełnił 34 niewymuszone błędy przy 36 kończących uderzeniach oraz dał Szwajcarowi aż 10 szans na przełamanie swojego podania. Federer był jednak bardzo nieskuteczny, wykorzystał tylko trzy break pointy. Szwajcar zaserwował 11 asów i miał 46 piłek bezpośrednio wygranych, ale zrobił aż 63 niewymuszone błędy. Prawie 100 błędów własnych z obu stron dobitnie pokazuje, jaką huśtawkę nastrojów przeżywali obaj tenisiści. Federer, który miał imponujący finisz ubiegłego sezonu po wygraniu 24 spotkań z rzędu znalazł pogromcę. To jego pierwsza porażka od półfinału US Open, w którym uległ Đokoviciowi.

Federer otworzył mecz w sposób spektakularny: dwa forhendy, as i pewna akcja serwis-wolej (minięcie Nadala wylądowało poza kortem) pozwoliły mu utrzymać podanie na sucho. W drugim gemie Hiszpan przy 15-30 błysnął wspaniałą defensywą (woleja Szwajcara potraktował lobem), lecz i tak został przełamany na przewagi (wspaniały kros bekhendowy urodzonego w Bazylei rywala). Kolejny łatwy gem serwisowy (jedyny punkt dla Rafy po dosyć przypadkowym returnie forhendowym) dał Federerowi prowadzenie 3:0. W siódmym gemie po zagraniu efektownego odwrotnego krosa forhendowego Szwajcar popełnił dwa banalne błędy (nieudana akcja serwis-wolej, wyrzucony forhend) i Nadal forhendem wzdłuż linii odrobił stratę przełamania. Po utrzymaniu podania na sucho Hiszpan z 1:4 wyrównał na 4:4. W tie breaku Federer posłał asa oraz pokusił się o woleja forhendowego i stop-woleja bekhendowego uzyskując trzy piłki setowe. Nadal dwie obronił, ale przy trzeciej nie trafił w kort słabo funkcjonującym bekhendem.

Początek II seta raczej przypominał mecz kobiet, obaj tenisiści oddali podanie bez zdobycia punktu. W piątym, pełnym błędów z obu stron, gemie Federer nie wykorzystał break pointa i został skarcony. W szóstym gemie Nadal będąc wyrzucony daleko poza kort (bardzo dobry wolej Szwajcara) popisał się genialnym minięciem forhendowym, co mu dało trzy break pointy. Tenisista z Majorki wykorzystał tę trzecią szansę mijając rywala bekhendem wzdłuż linii (na to czekał od początku meczu i w połowie II seta to zagranie zafunkcjonowało). W siódmym gemie Hiszpan z wydatną pomocą Federera wrócił z 15-30 i prowadził 5:2. I w tym momencie, jako że Australia obchodzi święto narodowe, mecz został przerwany i kibice mogli sobie popatrzeć na pokaz sztucznych ogni. Po powrocie na kort Szwajcar całkowicie zmienił swoje oblicze, jego magia uciekła wraz z fajerwerkami. Urodzony w Bazylei tenisista popełnił podwójny błąd, po czym źle zachował się przy siatce i Nadal bo bezlitośnie minął. Return bekhendowy po krosie dał tenisiście z Majorki trzy piłki setowe i zdekoncentrowany Federer na koniec wpakował forhend w siatkę.

Po utrzymaniu podania na sucho w drugim gemie III seta Nadal otrzymał od Federera dwa prezenty (podwójne błędy), lecz Szwajcar wrócił z 0-40, a w czwartym gemie zmienił kolor jak kameleon i nie stracił punktu (dwa asy). W siódmym gemie leworęczny tenisista z Majorki odparł trzy break pointy (drugiego asem, po którym zrobił pierwszy w meczu podwójny błąd), lecz przy czwartym urodzony w Bazylei odwieczny rywal zaskoczył go głębokim bekhendem w jego bekhendowy narożnik. Falowania ciąg dalszy, Szwajcar to co zabrał szybko oddał robiąc serię błędów. W 11. gemie Nadal od 15-30 zdobył trzy punkty, a w 12. Federer obronił piłkę setową, lecz przespany tie break kosztował go utratę seta. Przy 1-6 urodzony w Bazylei czterokrotny triumfator Australian Open poderwał się do walki (kros bekhendowy, bekhend wymuszający błąd, akcja serwis + forhend + smecz, potężny serwis), ale przy piątej piłce setowej Nadal wymusił na nim błąd odwrotnym krosem forhendowym.

W trzecim gemie IV seta Federer odparł break pointa i podanie przypieczętował akcją serwis-wolej, a w piątym wybrnął z jeszcze większych opresji. Tym razem Nadal miał dwie szanse na przełamanie, lecz Szwajcar wrócił z 15-40 posyłając wygrywający serwis i asa oraz łapiąc wysokim wolejem minięcie rywala (próba loba Hiszpana nieudana). W ósmym gemie to leworęczny tenisista z Majorki uratował się po obronie break pointa rozbrajając odwiecznego rywala forhendem. Nadal poczuł swoją szansę i po przełamaniu Federera w dziewiątym gemie zwycięstwo przypieczętował własnym serwisem. W 10. gemie odparł break pointa krosem forhendowym i po błędzie forhendowym rywala mógł świętować swój drugi awans do finału (w 2009 roku sięgnął po swój jedyny dotychczas tytuł w Melbourne w decydującym meczu pokonując w pięciu setach Federera.)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (21)
Alk
27.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie, znacie się na tenisie pewnie jak ja niech więc przemówi ktoś kompetentniejszy: When Federer recently won the French Open and tied Sampras’s career mark for Slam titles, Sampras told th Czytaj całość
avatar
yoda79
26.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maro akurat Federer grał z Samprasem w wielkim szlemie. 
avatar
pedro
26.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spodziewałem się dużo lepszego meczu, szczególnie ze strony Szwajcara. Liczba popełnionych niewymuszonych błędów świadczy jak najgorzej o Federerze, totalny taktyczny chaos, mistrz, którego mag Czytaj całość
avatar
Aga BDG
26.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po tym półfinale można by spodziewać się lepszego poziomu, zwłaszcza po Federerze. Jak Djoković nie załapie jakiejś czarnej dziury, powinien spokojnie obronić tytuł. 
avatar
gizm00
26.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie tyle Nadal wygrał, co Federer przegrał. Tyle niewymuszonych błędów, brak koncentracji, złe, a wręcz fatalne decyzje. Niemniej mecz był niezwykle szybki i obfitował w ciekawe akcje i wymiany Czytaj całość