Turniej w Montpellier powraca to kalendarza ATP po rocznej przerwie spowodowanej zmianą terminu rozgrywania imprezy. Odbywająca się wcześniej pod koniec października, została przełożona na przełom stycznia i lutego jako kolejny zimowy turniej halowy rozgrywany w Europie (obok imprez w Zagrzebiu, Rotterdamie i Marsylii).
Richard Gasquet, mistrz turnieju z 2006 roku, pewnie pokonał w środę występującego z dziką kartą Nikołaja Dawidienkę (ATP 52). Rosjanin po kontuzji z 2010 roku jest cieniem zawodnika, który w doskonałym stylu wygrał Finały ATP World Tour w 2009 roku, pokonując w drodze po tytuł m. in. Rogera Federera, Rafaela Nadala i Juana Martína del Potro. W meczu II rundy z faworytem gospodarzy nie zdołał zaistnieć.
Gasquet dwukrotnie przełamał rywala, który nie miał w całym spotkaniu ani jednego break pointa. Francuz znakomicie podawał i skutecznie egzekwował przewagę (84 procent wygranych piłek po trafionym pierwszym serwisie). W wygranym 6:3, 6:4 spotkaniu francuski tenisista posłał także 10 asów. W ćwierćfinale Gasquet zmierzy się z Philippem Kohlschreiberem (ATP 33).
Do dalszej fazy awansował także Gilles Simon, który mimo fatalnie funkcjonującego pierwszego serwisu uporał się 6:3, 6:2 z Flavio Cipollą (ATP 75). W meczu o półfinał Franzu zmierzy się z grającym dzięki dzikiej karcie Guillaume Rufinem (ATP 209), który niespodziewanie wyeliminował Feliciano Lópeza (ATP 15).
W czwartek obronę tytułu rozpocznie Gaël Monfils, który, ku uciesze kibiców, występuje także w turnieju deblowym z młodszym o siedem lat bratem Darylem. Także w czwartek na kortach zaprezentuje się rozstawiony z numerem pierwszym Tomáš Berdych.