Z pewnością nawet najwięksi rosyjscy optymiści nie przypuszczali, że Jużny w ten sposób potraktuje drugiego tenisistę globu. Do zwycięstwa w pierwszym secie 25-letni Rosjanin potrzebował zaledwie dwudziestu czterech minut, a w całym meczu - niecałej godziny. Zwycięzca zaserwował 9 asów, posłał 16 piłek kończących, popełnił zaledwie 4 niewymuszone błędy, podczas gdy Nadal do statystyk dopisał 1 asa, zaledwie 5 winnerów, a popełnił aż... 18 niewymuszonych błędów.
Był to bezsprzecznie najsłabszy mecz w karierze 21-letniego Hiszpana. Tak słabą dyspozycję mistrz może "zawdzięczać" rozegranemu w sobotę półfinałowemu spotkaniu przeciwko Carlosowi Moyi, które trwało prawie cztery godziny.
- Cieszę się z wygranej, choć tenisista, z którym grałem to nie był Rafael Nadal - opowiadał zwycięski Rosjanin. - On był dosłownie martwy, nie mógł się ruszać. Muszę chyba podziękować Carlosowi, że wymęczył go tak w półfinale. Nie mogę nic więcej powiedzieć. Rafa miał po prostu pecha.
Jużny zdobył tym samym swój czwarty tytuł w karierze. Został też pierwszym Rosjaninem w 13-letniej historii turnieju, który wygrał zawody w Chennai.
- Misha zagrał dziś świetny mecz i muszę mu pogratulować zwycięstwa - mówił natomiast z kamiennym wyrazem twarzy Nadal. - Nie mam zamiaru się tłumaczyć, ani nikogo przepraszać. Zagrałem wczoraj czterogodzinny mecz i przypuszczam, że to on był powodem mojej fatalnej gry. Do tamtego meczu podszedłem w dodatku bardzo emocjonalnie, bo Carlos to jeden z moich najlepszych przyjaciół.
Wynik finału:
Michaił Jużny (Rosja, 4) - Rafael Nadal (Hiszpania, 1) 6:0, 6:1