Epidemia grypy żołądkowej w Indian Wells

Tegoroczna impreza w Indian Wells odbywa się w niezwykłych okolicznościach. Kalifornijskie miasto zaatakowała... epidemia grypy żołądkowej.

Problem jest bardzo poważny, bowiem choroba atakuje zarówno tenisistów i tenisistki, jak i dziennikarzy. Podejrzewano pierwotnie, że odpowiedzialni za zatrucia pokarmowe są organizatorzy, ci jednak odcinają się od spekulacji.

Z powodu choroby z turnieju wycofał się Gaël Monfils: - Gaël wezwał lekarza o trzeciej nad ranem bo był kompletnie rozbity. Całą noc wymiotował, a rano był blady jak Michael Jackson. Wyjścia były dwa: albo zabić chorobę tablektami, albo zrezygnować, co wydawało się mądrzejsze - powiedział francuskiej "L'Équipe" trener Francuza, Patrick Chamagne.

Z turnieju mężczyzn wycofali się także Philipp Kohlschreiber i Andreas Seppi, a po gładkiej porażce w singlu z gry zrezygnował Jürgen Melzer. Choroba nie daje spokoju także Rogerowi Federerowi, który przyjechał do Indian Wells z całą rodziną: - Wszystkich nas coś bierze. Mnie także męczy gorączka, choć nie straszna. Czuję się najlepiej z całej rodziny, reszta się męczy. Grypa nie przeszkodziła Szwajcarowi odnieść przekonującego zwycięstwa nad Denisem Kudlą, choć rywal był z odległej tenisowej galaktyki.

U kobiet choroba zebrała żniwo w postaci Wiery Zwonariowej i Magdaleny Rybarikovej, a także czołowej deblistki świata, Vanii King. Po sensacyjnie przegranym meczu III rundy z Christiną McHale, na konferencji o problemach zdrowotnych mówiła Petra Kvitová: - W pierwszym secie grałam bardzo dobrze, potem nagle osłabłam, dostałam antybiotyki. Byłam chora dwa tygodnie temu, dziś po pierwszym secie się nasiliło. Poniedziałkowe spotkanie poddała po I secie także Francesca Schiavone, tłumacząc się właśnie problemami żołądkowymi.

Źródło artykułu: