Łukasz Kubot: Mam nadzieję, że Zopp będzie zmęczony

Łukasz Kubot pokonał Vladimira Ivanova 6:3, 6:2, 6:2 w pierwszym starciu z reprezentacją Estonii. Po meczu obaj tenisiści dzielili się wrażeniami na konferencji prasowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Łukasz Kubot tylko w pierwszym secie miał problemy ze swoim rywalem: - Muszę powiedzieć, że było widać na początku troszkę nerwów z mojej strony. Nie znałem przeciwnika, z którym grałem. Nie wiedziałem, co mnie dzisiaj czeka podczas tego meczu. Był to bardzo mocny rywal, widać było, że nie miał nic do stracenia. Z upływem czasu mecz układał się po mojej myśli. Przełamałem zawodnika przy 4:2. pomogłem sobie serwisem, dobrze technicznie plasowałem serwis. Zawodnik był pod presją. Przełamanie w I secie było kluczem i miałem więcej pewności siebie. Starałem się nie pozwalać przejmować mu inicjatywy przy swoim serwisie.

Tenisiści grają na nawierzchni Taraflex, tej samej, na której pokonali w Warszawie reprezentację Madagaskaru - Nawierzchnia jest bardzo szybka i specyficzna. Trzeba wykorzystać atut swojego serwisu - powiedział polski tenisista. - Bardzo się cieszę,  że potwierdziłem serwisem swoja przewagę, pomogłem tym sobie. Nie serwowałem mocno, ale przede wszystkim technicznie. Starałem się wykorzystać atut własnej hali.

Na meczu najlepszego polskiego singlisty trybuny w Hali Widowiskowo-Sportowej były wypełnione: - Jestem mile zaskoczony. Mimo że pora nie była najlepsza dla wszystkich. Cieszę się, że możemy promować tenis w tej części Polski. Mam nadzieję, że publiczność, mimo tego, że są Święta będzie miała dużo pozytywnych wrażeń, a my zdobędziemy jako pierwsi trzy punkty - powiedział Polak.

Pierwszą rakietą Estonii jest Jürgen Zopp, który zgodnie z zasadami Pucharu Davisa w swoim pierwszym występie gra przeciwko Jerzemu Janowiczowi, ale w niedzielę może być rywalem Kubota: - Zopp zrobił niesamowity progres, opiera swoja grę na mocnych i głęboko rotowanych piłkach, jest wojownikiem. Gra świetnie z kontry. Widać po wynikach, że jest w formie, wygrał challenger w Rosji. Naszym plusem jest to, ze gramy u siebie, ale przeciwnicy nie mają nic do stracenia. Mogą złapać więcej pewności siebie i zrobić niespodziankę, musimy być skoncentrowani. Jeżeli dzisiejszy mecz będzie się przedłużał, to Zopp może nie zagrać jutro w deblu. Mam nadzieję, że ten mecz trochę potrwa, żeby Estończyk był zmęczony w niedzielę. Będzie to mecz, gdzie w każdym secie będzie tie break. Jerzy bardzo dobrze przetrenował ten tydzień, świetnie serwował.

Odmienny nastrój towarzyszył tenisiście z Estonii: - Dla mnie ten mecz był bardzo dobrym doświadczeniem. Nigdy nie spotkałem się z zawodnikiem z pierwszej setki rankingu ATP. Próbowałem wszystkiego, czego mogłem. W I secie miałem kilka szans, ale jego doświadczenie przeważyło i w rezultacie to on przełamał mnie - tłumaczył Ivanov. - W I i II secie Łukasz nie serwował jeszcze tak dobrze, ale w ostatnim nie miałem szans z jego podaniem.

Vladimir Ivanov w trakcie spotkania skorzystał z pomocy medycznej: - To problem z plecami, nie wiem jeszcze czy to poważne czy nie, ale mój niedzielny występ stoi pod znakiem zapytania - wyjaśnił tenisista.

Dominika Pawlik
z Inowrocławia
@bezludna

Komentarze (0)