W meczu III rundy turnieju w Monte Carlo Julien Benneteau nawiązał zaskakująco wyrównaną walkę z Andym Murrayem. Francuz co prawda oddał serwis w drugim gemie spotkania, jednak chwilę później po trwającym 10 minut gemie wykorzystał piątego break pointa (Szkot zepsuł prosty forhend). Murray prezentował się znacznie słabiej niż we wtorkowym meczu z Viktorem Troickim: szwankował pierwszy serwis, grał pasywnie i okopany daleko za linią końcową, oddając inicjatywę przeciwnikowi, który długimi momentami dyktował warunki w grze.
Tenisiści grali bardzo wyrównane spotkanie, a dominowały długie wymiany i wyrównane gemy. Przy stanie 5:5 i już ponad 70 minutach spędzonych na korcie Benneteau doznał niezwykle groźnej kontuzji kostki. Dokładnie w tym samym miejscu, gdzie przedwczoraj kostkę uszkodził Juan Mónaco (Argentyńczyk naderwał więzadło), Francuz poślizgnął się i upadł na kort. Natychmiast interweniowali lekarze, jednak kontuzja była na tyle poważna, że Benneteau po dwóch punktach i przegranym gemie poddał spotkanie: - Kort jest strasznie śliski i wszędzie są dziury - mówił podczas przerwy medycznej Andy Murray, który natychmiast podszedł do płaczącego z bólu rywala.
Rywalem Murraya w ćwierćfinale będzie Tomáš Berdych (ATP 7). Czech po raz pierwszy w karierze wygrał z Keiem Nishikorim (ATP 17), jednak i tym razem miał spore kłopoty. W pierwszym secie znakomicie grający Japończyk wygrał 6:2 i wszystko wskazywało na to, że odniesie trzeci triumf nad czeskim rywalem. Finalista Wimbledonu z roku 2010 zdołał jednak dojść do głosu, zapisując na swoje konto II partię w identycznym stosunku. Krytyczny był dziewiąty gem III partii, w którym przy stanie 4:4 i break poincie Nishikori wyrzucił prosty forhend. Berdych ostatecznie wyszedł z opresji i chwilę później zakończył seta i cały mecz 6:4.
Murray i Berdych mierzyli się już pięciokrotnie na zawodowych kortach i to Czech prowadzi w ich rywalizacji z trzema zwycięstwami na koncie. Ostatnie spotkanie (w lutym w Dubaju) wygrał jednak w dwóch setach Murray.
Program i wyniki turnieju